Piotr Paluch dla SportoweFakty.pl: Spodziewaliśmy się, że gospodarze będą groźni

Stal Gorzów w niedzielnym meczu Enea Ekstraligi wysoko pokonała w Częstochowie miejscowy Dospel CKM Włókniarz. Piotr Paluch po meczu był w bardzo dobrym nastroju. Trener gorzowian przyznał, że receptą na sukces były dobre wyjścia spod taśmy.

Stal Gorzów do Częstochowy przyjechała jako jedyna drużyna w Enea Ekstralidze, która po trzech kolejkach miała komplet punktów. Jeszcze w czwartek gorzowianie długo męczyli się z Betardem Spartą Wrocław. Mecz ten zakończył się czteropunktowym triumfem żółto-niebieskich. Kibice w Częstochowie liczyli, że ich ulubieńcy stawią opór rywalom, a nawet pokuszą się o niespodziankę. Tak się jednak nie stało i Stal już po pięciu gonitwach prowadziła różnicą 20 punktów.

W ostatnich sezonach w starciach częstochowian z gorzowianami trudno było wytypować końcowe rozstrzygnięcie. Rok temu Włókniarz, który był teoretycznie najsłabszą drużyną w Ekstralidze, pokonał gorzowian. W niedzielę nikt nie spodziewał się tak wysokiej porażki gospodarzy. - Przyjechaliśmy tu mocno skoncentrowani po meczu we Wrocławiu, gdzie nie potrafiliśmy jechać stabilnie przez cały mecz. Na tutejszym torze zawsze dobrze się nam jechało. Nawierzchnia była bardzo dobrze przygotowana - ocenił szkoleniowiec gorzowskiej Stali.

Nawet najzagorzalsi kibice Stali niespodziewali się tak wysokiego zwycięstwa gorzowian
Nawet najzagorzalsi kibice Stali niespodziewali się tak wysokiego zwycięstwa gorzowian

W niedzielę to goście szybciej znaleźli odpowiednie ustawienia na częstochowski tor, a dodatkowo lepiej wychodzili spod taśmy, co obecnie jest w speedway'u połową sukcesu. Lwy na dystansie nie potrafiły wyprzedzać rywali i w wielu wyścigach, mimo wielu ataków, o kolejności na mecie decydował start i rozegranie pierwszego łuku. - Bardzo dobrze wychodziliśmy spod taśmy, a na dystansie walczyli wszyscy zawodnicy. To była recepta na zwycięstwo. Patrząc po składach, to wydaje się, że kadrowo jesteśmy silniejsi, ale spodziewaliśmy się, że gospodarze będą groźni u siebie - stwierdził Piotr Paluch.

Konia z rzędem temu, kto typował takie rozstrzygnięcie niedzielnego starcia w Częstochowie. Mecz pomiędzy Dospelem CKM Włókniarzem i Stalą zapowiadany był jako hit IV kolejki Enea Ekstraligi. Mecz ten bez wątpienia rozczarował i jednocześnie potwierdził, że gorzowianie to w tym sezonie jeden z faworytów do złotych medali Drużynowych Mistrzostw Polski. - Ten wynik przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Nie mieliśmy dziur w składzie. Każdy pojechał na dobrym poziomie. Byliśmy lepszą, bardziej wyrównaną drużyną - ocenił trener gorzowian.

Pierwsze pięć biegów zakończyło się podwójnymi triumfami gorzowian
Pierwsze pięć biegów zakończyło się podwójnymi triumfami gorzowian
Komentarze (27)
avatar
Matli
9.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgadzam się że to jest sport i wszystko może zdarzyć się, chociażby przykład Falubaz Zielona Góra, jeżeli na naszym owalu wygramy nieznacznie ( w co nie wierze ;) ale to jest sport i wszystko m Czytaj całość
avatar
leonek
8.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
a wszystkie swietoszki przed meczem mowili ze stal przegra???!!!! medalikI zawsze byly zadufane w sobie i hamskie a ja i tak mowie STAL W TYM ROKU MISTRZ WRESZCIE PAMIETAJCIE TO !!!!!!!!! 
avatar
pol
7.05.2012
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
ale sieczka ,,tego się nie da czytać 
avatar
MAJKEL DUDIKOW
7.05.2012
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
HALO a skąd jest NAJMAN czy nie z Częstochowy ? to wasi zawodnicy zachowali się jak typowe Najmany w niedzielę ha ha ha 
avatar
oszczar
7.05.2012
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Stal się wypali. To kwestia czasu.
A czewie brawo za "kąsanie"....wkrótce przyniesie to w końcu upragniony skutek