Mieliśmy nóż pod gardłem - komentarze po meczu ŻKS Ostrovia Ostrów Wlkp. - Lechma Start Gniezno

Zespół Lechmy Startu Gniezno pokonał na wyjeździe ŻKS Ostrovia 46:44. Lider I ligi po raz kolejny nie zachwycił a meczowe punkty uratował w ostatniej gonitwie.

Dawid Bilski
Dawid Bilski

Maciej Fajfer (Lechma Start): Jestem zadowolony tylko z mojego pierwszego biegu, który wygrałem. W kolejnych wygrywałem starty, ale niestety na trasie nie szło mi tak jak powinno i rywale mnie objeżdżali. Muszę nad tym popracować, aby takie sytuacje się nie powtarzały.

Ronnie Jamroży  (ŻKS Ostrovia): Wiele się działo w tym ostatnim biegu. Troszeczkę zabrakło porozumienia pomiędzy mną a Peterem Karlssonem. Myślałem, że on jest pode mną a nagle wyskoczył przeciwnik. Nie poddawałem się jednak do samego końca. Moim zdaniem na metę wpadłem przed Pedersenem, ale sędzia widział inaczej. Wygrana była na wyciągnięcie ręki, bardzo nad tym ubolewamy.

Arkadiusz Rusiecki (prezes Lechmy Startu): To był kolejny mecz w naszym wykonaniu, kiedy sami sobie podłożyliśmy nóż pod gardło. Widocznie taki będzie cały sezon 2012 dla nas. Walka toczy się do ostatniego biegu i do ostatnich metrów. Dopiero wtedy rozlicza się zawodników z wyniku. W niemal każdym wyścigu walka toczyła się na każdym centymetrze ostrowskiego toru, chociaż wielu liczyło, że to będzie jednostronny pojedynek.

Kacper Rogowski (ŻKS Ostrovia): Jest mi przykro, że nie pomogłem swoją postawą na torze pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa. W ostatnim biegu było dużo walki ale wszystko zakończyło się na naszą niekorzyść. Jesteśmy w smutnych nastrojach po tym spotkaniu. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie lepiej.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×