Burza: Jak najlepszy skład na play - off

Stanisław Burza przed kilkoma tygodniami podpisał kontrakt ze Speedway Wandą Kraków. Ten doświadczony jeździec w dotychczasowych spotkaniach był zawsze silnym punktem swojej drużyny. W niedzielę w dwóch pierwszych biegach nie wypadł najlepiej, w trzech kolejnych udowodnił jednak swą wartość.

Co po zawodach do powiedzenia miał były zawodnik między innymi tarnowskiej Unii? - Wynik drużyny jest najważniejszy. Ja mogę zdobyć 7-8 punktów w meczu, ale jeśli zespół ma wygrać, to jest to priorytetem. Byliśmy dosyć równą drużyną. Warunki na początku były dość ciężkie, tor się "rozrywał", ale potem już się odsypało. Wtedy walka była możliwa na całej szerokości toru. W jednej ze swoich gonitw jeździłem praktycznie gdzie chciałem, naprawdę pod koniec była możliwość walki. W pierwszych biegach motocykl mnie męczył, nie wyjeżdżał w ogóle ze startu, podczas gdy na trasie miał nadmiar mocy. Nie mogłem "złapać" odpowiednich ustawień. Potem jednak wiedziałem już o co chodzi, odpowiednio przełożyłem motocykl. Było już zdecydowanie lepiej - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Stanisław Burza.

"Kamyczkiem", który można wrzucić do ogródka Speedway Wandy w meczu z pilanami był brak jazdy parą. - Widać, że drużyna była przemeblowana. Sprawdził się Vaclav Milik, który bardzo dobrze prezentował się na tym torze. Jeśli nie będzie mu to kolidowało z innymi startami, to myślę, że z pewnością pojawi się na kolejnych meczach w naszym zespole. Jest to młody, rozwijający się zawodnik. Jechał z pozycji juniora, spisał się bardzo dobrze. Świadczy o tym to, że był najlepiej punktującym ogniwem w naszym zespole. Myślę, że po pojawieniu się nowego nazwisko w teamie drużyna będzie jeszcze bardziej wyrównana, jeszcze silniejsza. Chcemy zbudować jak najsilniejszy skład na play-offy. Jest jeszcze czas, żeby "mieszać" w składzie, bo w fazie play-off trzeba będzie już mieć zbudowany dream team i nie będzie dobre zmienianie ustawienia zawodników i tak dalej - słusznie zauważył popularny "Stanley".

Sobotnia porażka w Rybniku pokazała, że zawodnicy z Górnego Śląska będą bardzo wymagającym i trudnym rywalem dla każdego zespołu w kolejnych meczach. Zeszłotygodniowe wzmocnienia znacznie poprawiły siłę rażenia tej ekipy. - Tak, trzeba przyznać, że zarówno Rempała, jak i Fierlej to zawodnicy bardzo doświadczeni. Mariusz mimo tego, że miał przerwę, pokazał, że na torze radzi sobie bardzo dobrze. Jeździ pewnie, odważnie, nie odpuszcza. Każda drużyna próbuje jeszcze wzmocnić się w trakcie rozgrywek ligowych. Powoduje to, że ta liga będzie bardzo mocna i wyrównana. Ze spotkania na spotkanie rywalizują ze sobą coraz silniejsze zespoły i widowiska są przednie - kończy senior krakowskiego zespołu.

Źródło artykułu: