- Pierwszy to msza święta, podczas której ludzie ze środowiska żużlowego będą się za niego modlić. Odszedł dobry człowiek, więc udziałem w niej oddamy mu cześć i szacunek, a po mszy trochę go powspominamy. A druga idea to mecz żużlowy ku pamięci Lee. Chęć udziału wyraziło już wielu żużlowców, którzy nie chcą za to żadnego wynagrodzenia. Dochód z meczu zostanie przekazany dla żony Lee i trójki osieroconych dzieci. Mogą liczyć na naszą pomoc - powiedziała prezes Rzeszowskiego klubu w rozmowie z Super Expressem.
Marta Półtorak dodała, że w klubie na razie nikt nie myśli o żużlu. Właśnie z tego powodu odwołano najbliższy mecz rzeszowian w Zielonej Górze.
Cała rozmowa w Super Expressie.