W Memoriala Jana Ciszewskiego zabraklo Andreasa Jonssona. Jaka była przyczyna absencji najlepszego obecnie szwedzkiego żużlowca? - Z niecierpliwością czekałem przez cały tydzień na sobotę i mój start w Memoriale Jana Ciszewskiego w Rybniku. Niestety, dopadł mnie niezwykle agresywny wirus grypy żołądkowej, który przykuł mnie do łóżka w moim domu w Szwecji. Miałem na sobotni ranek zarezerwowany samolot do Polski, ale mimo moich ogromnych chęci, nie jestem obecnie w stanie wsiąść na motor i pojechać w zawodach - grypy nie da się zwalczyć w jeden dzień. W piatek wieczorem musiałem poinformować rybnickich działaczy, że nie wystąpię w Memoriale. Bardzo żałuję, bowiem uwielbiam rybnicki tor i tamtejszą publiczność - dwa tygodnie temu udało mi się zwyciężyć w Rybniku w Turnieju pamięci Łukasza Romanka. Chciałbym przeprosić rybnickich działaczy i kibiców, że nie jestem dziś w stanie bawić ich swoją jazdą. Niestety, czasami tak już bywa, że choroba atakuje w najmniej pożądanym momencie. Mam jednak nadzieję, że jeszcze nie raz będę miał okazję wziąć udział w turniejach organizowanych na torze w Rybniku - wyjaśnił Jonsson na swojej stronie internetowej.
Jonsson przeprasza rybnickich kibiców
Zastąpił Antonio Lindbaecka w Memoriale Jana Ciszewskiego, ale niestety choroba odebrała Andreasowi Jonssonowi możliwość startu w tym turnieju.