Ryan Sullivan dla SportoweFakty.pl: W Częstochowie zastaliśmy bardzo dziwny tor

Ryan Sullivan był jednym z najlepszych zawodników Unibaksu Toruń w meczu w Częstochowie. To między innymi dzięki jego dobrej postawie Anioły mogły cieszyć się z wyjazdowego triumfu. Były zawodnik Włókniarza przed meczem kwestionował przygotowanie częstochowskiej nawierzchni.

Kluczem do zwycięstwa torunian w Częstochowie była dobra postawa liderów drużyny. Chris Holder zawody zakończył z płatnym kompletem punktów. Z kolei Ryan Sullivan wywalczył 12 punktów. Trzy biegi zakończyły się pewnym zwycięstwem Australijczyka. W jednym z wyścigów Sullivan musiał uznać wyższość Artura Czai. Za to kompletnie nie udał mu się bieg dziesiąty, w którym pokonali go Chris Harris i Grzegorz Zengota. Dzięki podwójnemu zwycięstwu w tym wyścigu częstochowianie doprowadzili do remisu, ale w kolejnych gonitwach nie potrafili znaleźć recepty na pokonanie gości.

Co Australijczyk sądzi o swoim występie? - Swój występ mogę zaliczyć do udanych. Zresztą cała drużyna pojechała bardzo dobrze i dzięki temu możemy cieszyć się ze zwycięstwa w Częstochowie. Przed swoim trzecim wyścigiem postanowiłem zmienić motocykl, ale ta decyzja okazała się błędna. Na następne wyścigi wróciliśmy do pierwotnych ustawień i było już o wiele lepiej - powiedział po meczu Sullivan.

Australijczycy dla Unibaksu zdobyli łącznie 36 punktów
Australijczycy dla Unibaksu zdobyli łącznie 36 punktów

Ryan Sullivan przez wiele lat ścigał się w barwach częstochowskiego Włókniarza. Zna owal przy ulicy Olsztyńskiej jak własną kieszeń. Przed rozpoczęciem spotkania kwestionował on przygotowanie nawierzchni częstochowskiego toru. Sędzia zawodów, Krzysztof Meyze, podjął decyzję, że należy ubić tor. Przez kilkanaście minut po arenie zmagań żużlowców jeździły busy zawodników. Sullivan po meczu skrytykował przygotowanie toru nie tylko Częstochowie, ale również w całej Polsce. - W Częstochowie zastaliśmy bardzo dziwny tor. W Polsce nie przygotowuje się dobrych torów. Takich, które gwarantują walkę na dystansie. Kibice nie są zadowoleni z takich torów. Po kosmetyce można było się już z powodzeniem ścigać. Oczekiwałem lepszego przygotowania toru na ten pojedynek. Prace na torze przed spotkaniem spowodowały, że był on o wiele lepszy do jazdy - stwierdził zawodnik Unibaksu Toruń.

Torunianie po meczu mieli więcej powodów do radości
Torunianie po meczu mieli więcej powodów do radości
Komentarze (89)
avatar
Darcy
23.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli Ryan uważał, że tor był źle przygotowany, to znaczy, że taki był ! Jeździł przecież w Częstochowie 6 lat ! 
avatar
Mr_Roy
22.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
weslyCKM hahahha :D 
avatar
weslyCKM
22.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sally! Jak jeździleś w Cz-wie byłeś dla mnie GOŚCIEM, nawet jak kupiłem córce boksera to nu dała na imię Rayan,teraz wstydze się wyjść z nim na miasto,bo jak mam go wołać? CIOTA? 
avatar
Specjal
21.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trochę Ryan przesadził nie ma co. 'W Częstochowie zastaliśmy bardzo dziwny tor. W Polsce nie przygotowuje się dobrych torów. Takich, które gwarantują walkę na dystansie. Kibice nie są zadowolen Czytaj całość
avatar
CKM71
21.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sulivan to ciota i płaczek miodem mu trzeba w Polsce tory smarować.