Pogrzeb Richardsona 7 czerwca

czapke z autografem...ktorą gdzies zgubilem.Szkoda bo miałbym fajną pamiątke.Rozumiem decyzje rodziny odnośnie zaproszenia tylko wybranych na jego pogrzeb.Im tłumy nie sa teraz potrzebne.Im potrzebny jest spokój.Wiem co mówie.A teraz napisze cos odnosnie naszych.Dlaczego nie wypada stawiać w jednym rzędzie Lee i naszych 3-ech samobójców Roberta Rafała i Łukasza? Różnica jest tylko taka,że Lee zginął na torze a oni odebrali sobie życie głownie dlatego ,że nie radzili sobie z presja i "jeżdżeniem" po nich kibiców.Znałem Kuramńskiego osobiście,ba nawet u niego robiłem więc wiem jak przeżywał waszą krytykę.Dadosa i Romanka też miałem okazje poznac."Dadi" tak bardzo kochał żużel ,że przez niego zwariował i zrobił kilka głupich rzeczy.Romanek to było uosobienie spokoju.Kiedy usłyszałem informacje o tym ,że odebrał sobie życie to byłem w wielkim szoku.Możecie sobie mówić co chcecie ale kibice poprzez swoją,często chamska krytykę "dołożyli swoje cegiełki" do tego ,ze ich nie ma już wsród nas.To własnie ta krytyka i presja wyniku,która za nia idzie między innymi popchneły ich do popełnienia samobójstw.Oczywiście można sportowca za słaba postawę krytykować.Ale dlatego ,że ma słabe występy ubliżac i wyzywac od najgorzyszch to już przesada.Sam byłem wielokrotnie swiadkiem takiego wyzywania i ublizania i nawet mi nie było miło tego słuchac a co dopiero tym do których te słowa były kierowane.Większośc kibiców o tym nie mysli a potem wielka skrucha po smierci tego czy tamtego.Ale takie sytuacje zdazaja sie nie tylko wśród sportowców.To dotyczy równiez nas zwykłych ludzi.Pamiętam jak kolega mi opowiadał jak miał w klasie chłopaka ,który słabo sie uczyłi wogóle był odludkiem.Też go wyzywali naśmiewali itd.Pewnego dnia przyszli do szkoły.Na 1-wszej lekcji przyszedł wychowawca i oznajmił ze ten chłopak nie żyje ( wyskoczył z 7-ego pietra wieżowca ) i pozostawił list pożegnlny w którym między innymi wymienił "kolegów" z klasy jako powód swojej decyzji.Ten koleś do dzis ma wyrzuty sumienia.Odnosnie Ferjana to go nie potepiam za to ,że brał narkotyki.Z tego co weim to tez nie radził sobie z presja wiec uciekał w dragi.A na koniec napisze tak.Wielu kibiców w sportowcach widzi tylko...sportowców a dopiero w momencie tragedii patrzy na nich jak na ludzi.Jak idą na mecz czy zawody to płacąc za bilet wymagają jak najlepszego wystepu swojego lub swoich ulubieńców.Jednak po nieudanych zawodach nie potrafią pomysleć,że każdemu może zdarzyć się słabszy występ czy dłuży spadek formy bo to tylko LUDZIE tacy sami jak my....więc wyzywają ich od najgorszych i wieszają na nich psy.Jak życie pokazało nie wszyscy sobie radzą z tą "chamską" krytyką...