Okiem Przewodniczącego: O bezpieczeństwie w Ostrowie

Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego w swoim cyklicznym tekście odnosi się do spotkania na temat bezpieczeństwa na torach żużlowych, które zostało zorganizowane w Ostrowie Wielkopolskim.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak chyba większość z Państwa wie w ​dniu ​23 maja ​w ​Ostrowie ​Wlkp., ​z ​inicjatywy ​GKSŻ ​i ​na ​moje zaproszenie ​zorganizowany ​został ​panel ​dyskusyjny ​w ​zakresie ​poprawy ​bezpieczeństwa ​na ​torach ​żużlowych, ​w ​którym ​udział ​wzięli:
Ryszard ​Kowalski, ​Wojciech ​Stępniewski, ​Artur ​Bieliński, ​Dariusz ​ Cieślak, ​Wojciech ​Grodzki, ​Leszek ​Demski, ​Stanisława ​Bazela, Andrzej ​Polkowski, ​Włodzimierz ​Kowalski, ​Marek ​Cieślak, ​Rafał ​Dobrucki, ​Krzysztof ​Cegielski, ​Jacek ​Gajewski W ​czasie ​spotkania ​omówiono propozycje ​m.in.:
- ​wprowadzenie ​instytucji ​tzw. ​sędziego ​technicznego, ​ nadzorującego ​przygotowanie ​toru ​przed ​zawodami ​oraz ​park ​ maszyn ​w ​czasie ​zawodów; ​zadania: ​jest ​obecny ​na ​stadionie ​gdzie ​ma ​odbyć ​się ​mecz ​ligowy ​dzień ​wcześniej ​i ​od ​swojego ​ przybycia ​do ​przybycia ​sędziego ​zawodów ​monitoruje ​prace ​na ​torze ​wykonywane ​przez ​organizatora; ​jest ​też konsultantem ​sędziego ​zawodów ​w ​sprawie ​stanu ​toru ​przed ​zawodami,
​​- ​obligatoryjne ​wprowadzenie ​obowiązkowej ​oceny ​przez ​sędziego ​ zawodów ​stanu ​toru ​również ​po ​zakończonych ​zawodach, a także​ odpowiedzialność ​dyscyplinarna ​organizatora ​w ​ ​przypadku ​oceny ​ niedostatecznej,
- ​konieczność ​zorganizowania ​dwóch ​seminariów ​dla ​sędziów ​sportu ​żużlowego ​w ​zakresie ​odpowiedniego ​przygotowania ​toru ​do ​ zawodów, a także ​szkolenia ​ ​praktyczne ​na ​torach ​żużlowych ​prowadzone ​ przez ​menadżera ​kadry ​narodowej ​- ​Marka ​Cieślaka,
- ​konieczność ​wyciągania ​przez ​GKSŻ ​konsekwencji ​dotyczących ​ nie wykonywania ​przez ​kluby ​zaleceń ​po weryfikacyjnych ​oraz ​zaleceń ​sędziów ​wpisywanych ​przez ​nich ​do ​książki ​toru, ​mających ​wpływ ​na ​bezpieczeństwo ​zawodników,
- ​konieczność ​zwrócenia ​się ​do ​uczelni ​technicznych ​z ​ zapytaniem ​o ​możliwość ​znalezienia ​materiałów, ​które ​pozwolą ​na ​ wykonanie ​bandy ​z ​elementów ​pochłaniających ​w ​znacznym ​stopniu ​energię ​przy ​uderzeniu ​zawodnika.

Nie będę w tym miejscu opisywał ze szczegółami całego kilku godzinnego spotkania. Chciałbym podziękować wszystkim, których zaprosiłem za przybycie, a muszę dodać, że nikt nie odmówił. Pragnę również podkreślić, że to spotkanie było już planowane 5 maja podczas finałowych Złotego Kasku w Gorzowie, jednak nie wszystkim zaproszonym gościom odpowiadała tamta data, a splot okoliczności spowodował, że dyskusja odbyła się już po tragedii we Wrocławiu.

Cała dyskusja dotyczyła tak naprawdę tego jakie przedsięwziąć środki aby mecz żużlowy był produktem - wydarzeniem, który obfituje zarówno w emocje, a jednocześnie pozwala czuć się zawodnikom w pełni bezpiecznie na torze .

Tak naprawdę doszliśmy do dwóch jakże prozaicznych wniosków tzn. dobrze przygotowany tor i pełna decyzyjność i bezkompromisowość sędziego zawodów. Dlaczego do takich wniosków? Tak naprawdę doszliśmy do dwóch jakże prozaicznych wniosków tzn. dobrze przygotowany tor i pełna decyzyjność i bezkompromisowość sędziego zawodów. Dlaczego do takich wniosków? Ponieważ sprawa bezpieczeństwa na torach jest tak ważna, że nie ma w tej dziedzinie granicy i momentu aby móc powiedzieć, że zrobiono już wszystko lub wystarczająco dużo, a ludzie powołani do wykonania tych prac legitymować się muszą odpowiednią wiedza w tym temacie.

Co to jest dobrze przygotowany tor? Zdecydowałem się poniżej opisać w jaki sposób tor powinien być przygotowywany do zawodów (myślę, że parę osób to zaciekawi). Pozwoliłem sobie oprzeć się na materiałach przygotowanych przez nieżyjącego już niestety jednego z najlepszych polskich sędziów Romana Cheładze, który jako pierwszy Polak sędziował finał IMŚ w Amsterdamie w 1987 roku (a nawet dwa bo finał był dwudniowy), a także starsze pokolenie pamięta go z głośnej decyzji, kiedy to w 1986 roku przerwał mecz ligowy w Gorzowie pomiędzy Stalą Gorzów i Unią Leszno z powodu stanu toru. Po tej decyzji temat złego przygotowania torów skończył się na kilka lat jak ręką odjął...

"To skąd się biorą problemy z torem można zdefiniować w ten sposób, że w wyniku eksploatacji toru w górnej jego warstwie na skutek wzajemnego ścierania się cząstek materiału (równanie szynami, utwardzanie ciężkimi pojazdami, jazda zawodników) zaczyna się tworzyć frakcja pyłowa tego materiału, która ma bardzo niekorzystny wpływ na utrzymanie toru w dobrym stanie i powinna być bezwzględnie okresowo usuwana. Frakcja pyłowa (mączka) nawierzchni suchej lub niedostatecznie nawilgoconej, powoduje podczas jazdy zawodników powstawanie chmury pyłu, a w stanie nadmiernego nawilgocenia ta frakcja pyłowa powoduje tworzenie się na torze niebezpiecznego śliskiego błota co uniemożliwia jazdę we właściwym ślizgu kontrolowanym."

Trzeba dodać, że bezmyślne i celowe nadmierne polewanie wodą toru powoduje, że frakcja pyłowa z łatwością przedostaje się wraz z wodą do dolnych warstw podłoża toru i doprowadza do jego szybkiego zamulenia co powoduje zatrzymanie odprowadzania nadmiaru wody w głąb ziemi lub do systemu odwadniającego, a to powoduje, że o odprowadzeniu nadmiaru wody z nawierzchni można zapomnieć.

Całość prac związanych z odpowiednim przygotowaniem toru do zawodów powinna składać się z trzech etapów.

I- etap wstępnego przygotowania toru
II - etap prac zasadniczych
III - etap końcowego przygotowania toru

Etap I

Wstępne przygotowanie nawierzchni toru powinno nastąpić zaraz po zakończonych zawodach bez względu na warunki atmosferyczne, ponieważ często po wielu przejazdach zawodników, w nawierzchni od opon motocykli tworzą się koleiny o głębokości 10 cm i więcej i dlatego by tor nie uległ trwałemu i trudnemu do naprawy odkształceniu powinien być w możliwie najkrótszym od zakończenia zawodów czasie, doprowadzony do pierwotnego stanu.

Należy wtedy po odpowiednim nawilgoceniu toru wykorzystać ciągniki z szyną, który dokładnie wyrówna nawierzchnię toru. Równanie powinno być przeprowadzone szczególnie na łukach ruchem kołowo - postępowym, a następnie wzdłuż toru na całej jego długości i szerokości. Jeżeli jest taka konieczność to należy uzupełnić ubytki świeżym materiałem.

Szczególną uwagę zwracamy na potrzebę uzyskania odpowiedniego pochylenia od bandy zewnętrznej do krawężnika wewnętrznego. Przyjmuje się ze najkorzystniej jest gdy stopnie nachylenia nawierzchni toru wynoszą na odcinkach prostych 2% a na łukach 5%. Następnie wałujemy lekko powierzchnię i znacząco skraplamy wodą żeby twarde miejsca nawierzchni uległy rozluźnieniu. W takim stanie pozostawiamy tor do następnego dnia.

Etap II

Na drugi dzień ciągnik z broną rolniczą odpowiednio głęboko rozluźnia nawierzchnię na całej jej szerokości i długości. Głębokość ta może sięgać do 10 cm i więcej, ponieważ takie koleiny są tam gdzie zawodnicy jeżdżą najczęściej przyjętym przez siebie torem jazdy. Ciągnik podczas bronowania powinien jeździć szybkością piechura wykonując ruch kołowy od krawężniki do bandy w celu uzyskania jednolitej warstwy rozluźnienia nawierzchni. Następnie urządzeniem do wałowania do 6 ton jeździmy, aż do całkowitego uwałowania toru. Po zakończeniu tej czynności polewaczka obficie zrasza tor wodą, a odpowiednie urządzenie do 12 ton utwardza tor - zaczyna od krawężnika i sukcesywnie idzie do bandy.
Następnie na torze już tylko zostaje polewaczka, która powinna intensywnie polewać nawierzchnię do dużego nawilgocenia jej dolnych warstw.
Tak wykonany tor pozostawiamy do następnego dnia.

Etap III

Kolejny dzień to kosmetyka nawierzchni. W godzinach rannych aby uniknąć ewentualnego silnego nasłonecznienia toru ciągnik z broną wzrusza nawierzchnię na głębokość 2-3 cm. Potem tor wyrównujemy lekką szyną. W zależności od warunków atmosferycznych tor należy okresowo polewać. Należy pamiętać o należytym przygotowaniu pola startowego 2 m przed i 5 metrów za linia startową, którego powierzchnia powinna charakteryzować się szczególną odpornością na odkształcenia czyli posiadać nawierzchnię twardą i jednocześnie przyczepność.

Dzień zawodów

Od rana szczególnie w gorące dni należy od wczesnych godzin rannych mocno nawilgocić nawierzchnię toru.

Nie później niż 3 godziny przed zawodami tor należy intensywnie zmoczyć, a następnie w odstępach co 30 minut go nawilżać. Takie zabiegi nie pozwolą na wyschnięcie toru w jego głębszej warstwie.

Przedstawiając powyższy opis przygotowania toru najbardziej zależy mi na unaocznieniu wszystkim tego, że tor do zawodów może być przygotowany odpowiednio jeżeli te czynności wykonuje osoba z profesjonalną wiedzą w tym zakresie ( a wiedzę taką o danym torze może posiadać właśnie jedynie osoba, która na co dzień go przygotowuje i zna jego strukturę i właściwości, a nie sędzia) oczywiście jeżeli ma w zamyśle przygotowanie toru do ścigania, a nie crossu.

Dlatego seminarium w zakresie przygotowania torów dla sędziów będzie miało na celu ugruntowanie wiedzy sędziów w zakresie właściwej oceny przed, w czasie i po zawodach. Pozwoli to sędzią na bardziej odpowiednią i nie boję się powiedzieć zdecydowaną decyzję w ocenie toru. Termin takiego seminarium ustaliliśmy wstępnie z Markiem Cieślakiem, na drugą połowę sierpnia, czyli przed najważniejszymi meczami w sezonie.

Dlaczego wprowadzamy tzw. sędziego technicznego ( takie określenie funkcji powstało na gorąco, może się jeszcze zmieni).

Jego zadaniem będzie tak naprawdę nadzorowanie prac na torze. Oczywiście taka osoba, żeby była jasność, nie ma nadzorować sposobu przygotowania toru, lecz jedynie oceniać to, co zrobią organizatorzy. Kiedy kolejnego dnia na mecz przyjedzie sędzia, to sędzia techniczny, przekaże mu raport o wykonanych pracach na torze.

Wydaje mi się, że obecnie nastały czasy, w których zawodnicy, działacze i kibice nie zawsze są przekonani o słuszności decyzji sędziego i nie zdają sobie sprawy, że sędzia podejmując taką, a nie inną decyzje wyraża w niej dbałość o sprawy bezpieczeństwa. Wielu prezesów chce teraz rozwiązywać problemy przy pomocy Trybunału PZM, czy też prokuratury, a wystarczyłby szacunek dla przeciwnika oraz profesjonalizm w stwarzanych przez kierowane przez nich zespoły warunkach do odbywania się zawodów żużlowych. Dlatego świadectwo zachowań przedstawicieli klubów przed i w czasie zawodów potwierdzone przez więcej niż jedna osobę wydaje się powoli stawać koniecznością. Do czegoś takiego doszliśmy w naszym sporcie żużlowym.

Na koniec jeszcze jedna sprawa.

GKSŻ na pewno będzie teraz surowsza przy weryfikacjach obiektów.
Wcześniej nierzadko zdarzało się tak, że przedłużano klubom terminy na dokonanie poprawek przy wadliwych elementach wyposażenia obiektów (niedziałający kick bard lub niezabezpieczona amortyzatorem lampa wokół toru). Teraz położymy jeszcze większy nacisk (chociaż w klubach odbierano niektóre zalecenia jako atak na ich wolność i zmuszanie do ponoszenia dodatkowych kosztów) na to, aby w momencie nie wykonania w terminie zaleceń po weryfikacyjnych zawieszać tor. Nie jest tak, że granatowo marynarkowi panowie z PZM przyjeżdżają na stadiony i chcą tylko zabierać klubom pieniądze. Czasami kilka wizyt weryfikatora jest koniecznych, bo po upadku z tragicznymi skutkami prokurator ma prawo i obowiązek do możliwie najbardziej obiektywnego i profesjonalnego rozstrzygnięcia o udziale osób trzecich i ich błędach lub zaniechaniach.

Ostatecznym odpowiedzialnym jest przecież GKSŻ, ja dodatkowo jako jej Przewodniczący podpisuję się pod każdą dokonaną i zatwierdzoną weryfikacją.

Źródło artykułu: