- Łatwo nie było, każdy chciał dobrze pojechać i awansować, nawet juniorzy stawiali opór. Takie zawody są najgorsze, wszyscy chcą się pokazać, wydaje mi się, że trzeba się koncentrować bardziej na niż na lidze - ocenia Krzysztof Kasprzak, dla którego czwartkowe eliminacje był dobrym przetarciem przed turniejem "O Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski".
- Cieszę się, że zostałem nominowany do ćwierćfinału w Gnieźnie, bo przynajmniej mogłem dopasować swoje motocykle do toru. Jeździłem tutaj w marcu, ale wówczas nawierzchnia była po zimie, więc było zupełnie inaczej. Myślę, że dopasowałem jeden z motocykli i na nim rozpocznę sobotnie zawody - zdradza.
Kasprzak od początku sezonu znajduje się w bardzo dobrej formie, będąc solidnym punktem Stali Gorzów. - Czuję się tam bardzo dobrze - przekonuje. - Mamy dobry tor, przyczepny - do ścigania. To wszystko. Ważną rolę w naszym zespole odgrywa Tomasz Gollob, który dużo pomaga, ale poza tym mamy dobrą ekipę. Jest Matej Zagra, z którym ścigam się od juniora, Bartek Zmarzlik, Iversen - fajny, poważny chłopak, który jest w rewelacyjnej dyspozycji. Trzeba też pamiętać o Michaelu Jepsenie Jensenie, który miał robić po pięć punktów, a on ma średnią biegopunktową zbliżoną do naszej. Fajnie, że wszystko tak się układa.
Współpraca: Paweł Bosacki