Wychowanek Unii Tarnów nie będzie trenował w Krakowie przed meczem z Kolejarzem Rawicz w niedzielę. - Z tego, co wiem, ma się odbyć trening w sobotę. Ja na nim nie będę. Myślę, że mój trening niewiele zmieni, bo wiem, jak jechać na tym torze i to, czy ja będę na treningu, czy nie, to niewiele zmieni. Mam nieco inne plany na sobotę, jadę z Tarnowa do Czerwonogradu na sobotnie zawody w roli doradcy, pomocnika dla jednego z zawodników - tłumaczy Stanisław Burza. Zawodnik jest jednak dobrej myśli, jeśli chodzi o swoją dyspozycję. - Nie będzie mnie na miejscu, ale na niedzielę przygotuję się jak do każdych innych zawodów. Żadnych zawodów nie lekceważę, po prostu czasem coś nie wychodzi, ale niczego nie odpuszczam, zawsze jadę do końca - zapewnia.
W ostatnim biegu czwartkowych zawodów upadł Borys Miturski, który wcześniej spisywał się bardzo dobrze. Dla Burzy jest to powód do zmartwienia. - Szkoda, bo Borys bardzo ładnie się pokazał, ładnie jechał na trasie, cieszyliśmy się przez całe zawody, że wreszcie odnalazł się i będzie mógł jechać w niedzielę. Niedobrze, że się ta sytuacja zdarzyła, bo to są mecze, w których trzeba zdobywać punkty, ale zwyciężymy na tym torze - zakończył żużlowiec. Przypomnijmy, że Borys Miturski nie odniósł kontuzji.