Wychowanek gorzowskiej Stali, pomimo nie najwyższego dorobku, wykazał ambicję i nie było dla niego w tym spotkaniu straconych pozycji. - Na pewno nie wyglądało to dobrze. Ze swojej jazdy mogę być zadowolony, trener i prezesi także. Moja jazda już poszła w górę. Aczkolwiek w pierwszym biegu pomyliliśmy się z przełożeniami. Mateusz Rujner także miał problemy, bo na treningu tor był troszkę bardziej przyczepny i po prostu nasze motocykle były za mocne - wyjaśnił Łukasz Cyran.
Już w pierwszym wyścigu młody zawodnik GTŻ-u został wykluczony za spowodowanie upadku Oskara Fajfera. - Kontrowersyjna sytuacja, kiedy spóźniłem start, jechałem na trzeciej pozycji, wjechałem w ślad za Oskarem Fajferem i wyprzedziłem go. Byłem już przed nim, on praktycznie przymknął gaz i zostałem wykluczony z tego biegu. Niesłusznie zresztą, wszyscy widzieli, mamy nagrania wideo, które to ukazują - ocenił zawodnik GTŻ-u.
Sporo kontrowersji wywołał bieg jedenasty. Już przed startem do biegu paliło się zielone światło, przez co Cyran został na starcie. Później rzucił się w pogoń za Adamem Skórnickim i gdy wydawało się, że wyprzedzi rywala, ten poszerzył tor jazdy i zahaczył o przednie koło wychowanka Stali Gorzów. - W kolejnym biegu jechałem za Petera Ljunga, który dotknął taśmy. Podjeżdżam pod taśmę i pali się zielone światło. Wszyscy wkręcili gaz, który trzymamy ok. 7-10 sekund, na pełnych obrotach motocykle. Spuściłem z gazu, a sędzia w tym czasie puścił taśmę do góry. Kolejna kontrowersyjna sytuacja, kiedy na ostatnim łuku, byłem już na równi z Adamem Skórnickim, którego pociągnęło i podciął mi przednie koło, które mi uciekło i się położyłem. Nie miałem innego wyjścia i również zostałem wykluczony. No i oczywiście wykluczenie Hansa Andersena. Jechałem za nimi, widziałem dokładnie co tam się działo i nie dopatrzyłem się faulu naszego zawodnika - zaznaczył Łukasz Cyran.
- Szkoda tego wyniku. Na pewno stać nas było na zwycięstwo. Ci co byli na meczu to widzieli nasze chęci i starania, ale decyzji sędziego się nie podważa. Nawet nie chciał z nami rozmawiać telefonicznie - dodał młodzieżowiec GTŻ-u Grudziądz.
W przeciągu dwóch tygodni GTŻ rozegra dwa zaległe spotkania w Daugavpils i w Lublinie. Łukasz Cyran uważa, że jego zespół do kolejnych spotkań przystąpi podwójnie zmobilizowany i udowodni swoją wartość. - Po takiej przegranej zawsze powinno się wstać na nogi i z podwójnym uderzeniem jechać następny mecz. Na pewno będziemy starać się jeszcze bardziej. Jak już powiedziałem wcześniej, ze swojej jazdy jestem zadowolony, coraz lepiej dogaduję się ze sprzętem, tylko szkoda tych decyzji, które zaważyły na moich wykluczeniach. Gdyby dodać te punkty, które wiozłem i zostałem niesłusznie wykluczony, może byśmy wygrali ten mecz. Teraz mamy dwa mecze wyjazdowe i pojedziemy tam podwójnie zmobilizowani, będziemy chcieli to wygrać. Tak jak ma to miejsce tutaj u nas w Grudziądzu, wszyscy się wspieramy, wszyscy razem jedziemy jako jedna całość, jedna drużyna. Pomagamy sobie nawzajem i tak również będzie w następnych meczach. Musimy się mocno skupić i być jedną wielką drużynową rodziną - zakończył.
Każdy wie że to przez niego Oskar upadł...