Zielonogórzanie słabo rozpoczęli mecz w Gdańsku. Ekipa Lotosu Wybrzeże po sześciu wyścigach prowadziła 8 punktami i niewiele wskazywało na to, że poniesie porażkę. Jednak podopieczni Rafała Dobruckiego wzięli się za odrabianie strat i już po dziewiątym biegu wyszli na trzypunktowe prowadzenie. - Tak w skrócie to było to bardzo nerwowe spotkanie i z wieloma błędami na początku, ale na szczęście dla nas zakończone happy-endem. Jestem jednak dumny z postawy moich podopiecznych, bo gdy przegrywa się ośmioma punktami to zazwyczaj z zawodników schodzi powietrze a dziś było zupełnie odwrotnie. Dziś było bardzo nerwowo, ale pozytywnie. Można było szybciej wyciągnąć wnioski, ale udało się to po siódmym biegu. Zebraliśmy się, dużo pomógł nam też AJ bo w ustawieniach wszyscy mieliśmy ten sam błąd - przyznał w rozmowie z portalem falubaz.com trener Stelmet Falubazu.
Kolejny raz poniżej oczekiwań spisał się Jonas Davidsson. Szwed nie może odzyskać formy z zeszłego sezonu. Czy w następnych spotkaniach w składzie Drużynowych Mistrzów Polski dojdzie do zmian? - Być może tak się właśnie stanie, ale odsuwanie go od składu oddala jego powrót do formy. Musimy się nad tym trochę zastanowić. Wiążemy z Jonasem spore nadzieję, bo jest to zawodnik który potrafi jechać. Po kontuzji z początku sezonu nie potrafi się pozbierać i z tym ma problem. Sporo jazdy i jedno czy dwa zwycięstwa sprawią, że poczuje się pewniej na torze. I dlatego wycofywanie go nie jest do końca pożyteczne, ale być może tak będzie musiało być - ocenił Rafał Dobrucki.
Źródło: falubaz.com