Krzysztof Pecyna ostatni mecz ligowy w Pile rozpoczął bardzo dobrze, jednak nie zdołał dowieźć do mety trzech punktów, gdyż na tor upadł Michał Mitko. Później było już nieco gorzej. - Brakuje mi przede wszystkim startów i objeżdżenia z zawodnikami spod taśmy. Rzeczywiście pierwszy bieg był dość fajny i poczułem wiatr w plecy. Tego mi cały czas brakuje, ale będę szukał tego uczucia i chcę jak najszybciej wrócić do formy sprzed kilku sezonów.
Nowy zawodnik Kolejarza Opole jeszcze nie wie, czy wystąpi w najbliższym spotkaniu. Zadecydują o tym przygotowania. - Trening wszystko zweryfikuje i pokaże kto będzie miał szansę na kolejne występy. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony na klub Kolejarz Opole, bo mimo porażki pokazaliśmy się w Pile całkiem nieźle. Nadal nie składamy broni i będzie dalej walczyć o najwyższe cele.
Początkowo wydawało się, że wychowanek pilskiej Polonii w tym sezonie będzie reprezentował barwy nowego klubu z grodu Staszica, czyli Victorii. Okazało się inaczej. - Jeżeli ktoś mnie nie chce, to ja nie wchodzę nikomu na głowę. Piła jest jednak moim miastem rodzinnym, tu mieszkam, mam dobre wspomnienia i nadal wielu kibiców, co było widać w niedzielę. Teraz jednak jestem w Kolejarzu Opole i to mój drugi dom.
Przez ostatnie kilka sezonów Pecyna miał problemy ze znalezieniem klubu przed rozpoczęciem rozgrywek. W tym roku nic w tej kwestii się nie zmieniło, jednak zawodnik zapewnia, że jest dobrze przygotowany i brakuje mu tylko objeżdżenia. - [i]Ciągle chciałbym walczyć i być zawodnikiem, który jest regularnie wstawiany do składu i robi to co powinien. Wiem, że to potrafię, tylko brakuje pewnej stabilizacji. Sport jest nieprzewidywalny i tak się ostatnio składało, że nie mogłem od początku normalnie jeździć. Przygotowany do sezonu byłem już dawno i nie miało to dla mnie znaczenia w jakiej lidze wystartuję. Nie czuję się gorszy od innych zawodników i potrafię przypilnować swoją formę. Chcę jak najlepiej ścigać się dla Kolejarza Opole, prezesa Drozda i trenera Maroszka.
[/i]