Krakowianie niespodziewanie pokonali na wyjeździe Kolejarz Opole 46:44. Rozmiary zwycięstwa drużyny prowadzonej przez Michała Finfę mogły być jednak znacznie wyższe, bo praktycznie do siódmego wyścigu przewaga gości nie podlegała żadnej dyskusji. W końcówce role się jednak odwróciły i opolanie rzucili się do odrabiania strat. Sztuka ta udała im się w czternastym biegu, po którym doprowadzili do wyrównania, ale w ostatnim biegu goście wygrali 4:2. - Myślałem, że będzie łatwiej, bo początek świetnie się dla nas układał. Wydawało się, że jest już z górki, ale gospodarze się pozbierali i jechali lepiej w kolejnych biegach. Zaczęli nam coraz bardziej zagrażać. Dużo wskazywało, że mecz zakończy się remisem, ale Kudriaszow pięknym atakiem zapewnił nam wygraną. Cieszymy się, że wyjeżdżamy nie tylko z punktem bonusowym, ale i wygranym meczem. Drużyna się buduje i jedzie coraz równiej. Trzeba trzymać gaz i wygrywać kolejne spotkania - podkreśla Stanisław Burza.
Po koncertowym początku w drugiej fazie zawodów z krakowian wyraźnie uszło powietrze. Zdaniem "Stanley’a", przyczyną słabszej jazdy Wandy w ostatnich biegach były warunki panujące na torze. - Widać było, że warunki się zmieniły na torze. Po drugim biegu zaczęło coś szwankować z moim drugim motocyklem. Wydawało się, że się zatarł na korbowodzie. Pojawiło się wiele opiłek metalu w silniku. Musiałem zmienić motocykl i było widać, że drugi nie sprawdził się. Nie wychodził dobrze spod taśmy i strasznie męczył się na dystansie. Stąd mój wynik nie jest zadowalający, ale cieszę się, że drużyna wygrała. Uważam, że czasem mogę zdobyć trochę mniej punktów, ale liczy się by drużyna zwyciężyła. Teraz tak się właśnie złożyło - zaznacza wychowanek tarnowskich Jaskółek.
Dzięki niedzielnej wygranej krakowianie zgarnęli całą pulę pięciu punktów w starciu z zespołem ze stolicy polskiej piosenki. Na własnym torze Wanda również była górą. - Na pewno nikt się tego nie spodziewał. Wydaje mi się, że mimo to Kolejarz dysponuje bardzo mocnym składem. Zespół nie jedzie tak, jak wygląda to na papierze, bo nie zawsze jadą nazwiska. Czasem tak się dzieje, ale myślę, że opolanie namieszają jeszcze w kolejnych spotkaniach - dodaje Burza.
Wygląda na to, że krakowianie złapali odpowiedni rytm. Po pierwszej wygranej na wyjeździe włodarze Speedway Wandy za cel obrali sobie wywalczenie miejsca w czołowej trójce. - Myślę, że znajdziemy się w pierwszej trójce, co dawałoby nam komfortową sytuacją przed rundą play-off. Cały czas walczymy. Nie ma żartów - kończy Stanisław Burza.
Powodzenia i czekamy na Was w I l Czytaj całość