GTŻ dofinansował Jeleniewskiego?

Podczas meczu Lubelskiego Węgla KMŻ z GTŻ-em Grudziądz, przedstawiciele gości złożyli aż dwa protesty. Całą sytuację skomentował prezes klubu z południowo-wschodniej Polski, Dariusz Sprawka.

Protesty grudziądzan dotyczyły nieregulaminowego deflektora Dawida Stachyry oraz pojemności silnika i gaźnika Daniela Jeleniewskiego. Pierwszy został przyjęty, natomiast drugi odrzucony. Jeleniewski dostał też 4 tysiące złotych odszkodowania. - Z jednej strony ta sytuacja jest zgodna z regulaminem PZMot, który jasno określa, że odwołania są możliwe. Precyzuje on to dokładnie. Z drugiej jednak strony, to pierwsza tego typu sytuacja w Lublinie, z którą się spotykamy. Widocznie Daniel Jeleniewski zrobił tak niesamowite wrażenie na zarządzie GTŻ-u, że go dofinansowali - zironizował Dariusz Sprawka, prezes Lubelskiego Węgla KMŹ.

Na torze klub z Lublina wygrał 51:39. Wyszło więc na to, że działacze GTŻ-u postąpili wedle przysłowia tonący brzytwy się chwyta. - Tak to chyba kibice odebrali. Mało kto przecież korzysta z tego prawa. Grudziądzanie dwukrotnie składali protesty - najpierw zauważając nieprawidłowości w deflektorze Dawida Stachyry, a następnie w silniku i gaźniku Daniela Jeleniewskiego. Wszyscy woleliby udowadniać swoją wyższość na torze. Jak wszystko będzie iść w tą stronę, to nie będzie to korzystne dla żużla - ocenił Sprawka.

Po tym zaległym spotkaniu, czwarty Lubelski Węgiel KMŻ ma na swoim koncie osiem punktów - tyle samo, co drugi Orzeł Łódź. Grudziądzanie z pięcioma punktami są natomiast na ostatnim, szóstym miejscu. - Każdy mecz to walka o życie i nie ma żadnych łatwych spotkań. Ze względu na to, że w tym roku w I oraz w II lidze wszystko się może zdarzyć, dzieją się przedziwne rzeczy. To jest jednak korzystne dla kibiców, gdyż każde spotkanie jest inne. Zawsze może się wydarzyć coś ciekawego i dlatego warto iść na stadion i zobaczyć, co się tym razem stanie - opisał sytuację Sprawka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu: