Osiemnasty sezon rozgrywania cyklu Grand Prix, 150 turniej w dziejach i niesamowite rozstrzygnięcia. Tony Olsson szefuje zawodom Grand Prix od kilku lat i widział już sporo, ale sensacyjne wyniki z Gorzowa zaskoczyły także dyrektora cyklu. - To bardzo interesujące, że zawodnik, który jest rezerwowym cyklu Grand Prix i debiutuje w zawodach tych rangi, potrafi je wygrać. Martin Vaculik pojechał w Gorzowie znakomicie. Należą mu się duże brawa. Powtórzył wyczyn Emila Sajfutdinowa z Pragi, co pokazuje, że także młodzi żużlowcy mogą zawojować Grand Prix - powiedział dla SportoweFakty.pl Olsson.
Triumf Martina Vaculika czy trzecie miejsce Bartosza Zmarzlika w Grand Prix Polski udowodniło, że cykl powinien być bardziej otwarty na młodych perspektywicznych żużlowców, którzy wprowadzają powiew świeżości do nieco hermetycznego towarzystwa. - Oczywiście, że jest więcej zawodników, którzy prezentują wysoki poziom, a nie zawsze są w tegorocznym cyklu Grand Prix. Vaculik to udowodnił. Zgadzam się, że dobrze stałoby się dla cyklu, gdyby pojawiło się w nim więcej nowych twarzy. Takie zwycięstwa, jak sobotnie Vaculika pokazują piękno tego sportu. Kibice lubią sensacyjne rozstrzygnięcia - powiedział dyrektor Grand Prix.
Po sobotnich zawodach w Gorzowie można się sprzeczać, kto sprawił większą niespodziankę - Martin Vaculik, zwyciężając czy Bartosz Zmarzlik, zajmując trzecie miejsce. - Jeden i drugi pojechali bez presji. Nikt na nich nie liczył, a pokazali, że potrafią się ścigać. Zmarzlik wykorzystał w stu procentach znajomość swojego toru. To młody chłopak, ale wiele już umie. Trzeba przyznać, że wytrzymał start przed własną publicznością i spisał się nadspodziewanie dobrze. Oczywiście, także dwaj pozostali finaliści Chris Holder i Tomasz Gollob to wielcy żużlowcy i nie zapominajmy o nich, komplementując dwójkę młodzieńców na podium - zauważa Olsson.
Z Tony Olssonem rozmawialiśmy po szóstej rundzie tegorocznego cyklu Grand Prix, czyli na półmetku sezonu, po którym na czele jest Greg Hancock, obrońca mistrzowskiego tytułu. - To niewiarygodne, jak dobrym żużlowcem jest Amerykanin. Jeździ najrówniej ze wszystkich dlatego jest liderem. Proszę jednak zauważyć, że mieliśmy w tym roku sześć turniejów i sześciu różnych zwycięzców. To dobre dla żużla, że nie ma zdecydowanego faworyta, choć liderem jest obrońca tytułu - dodaje dyrektor Grand Prix.