Jurica Pavlic dla SportoweFakty.pl: Mój sprzęt kompletnie się rozsypał

Leszczynianie przegrali wyjazdowy mecz w Bydgoszczy różnicą dziesięciu punktów. Wynik mógł być korzystniejszy dla gości, gdyby nie słabsza niż zwykle postawa Juricy Pavlicia.

Chorwacki żużlowiec w tym sezonie jest czołową postacią Unii. W Bydgoszczy jednak zawiódł i zaprezentował się bardzo słabo. - Liczyliśmy na lepszy wynik, tym bardziej po tak udanym początku. Niestety nie udało się wygrać, zabrakło moich punktów. Mój sprzęt kompletnie się rozsypał i nic nie mogłem zrobić w dalszej części zawodów. Jedyna pozytywna rzecz to fakt, że bonus pojechał do Leszna. Musimy z mechanikami popracować, bo coś ewidentnie nie zagrało u mnie. Trzeba zrobić wszystko, by już w następnym spotkaniu takich problemów nie było - powiedział Jurica Pavlic w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Unia Leszno to najmłodsza ekipa rozgrywek. W Bydgoszczy w składzie tego zespołu było aż czterech juniorów. - Jako tak młody zespół chcemy po prostu w każdym meczu jechać najlepiej jak się da, na sto procent naszych możliwości. Jeśli będziemy się starali, to wyniki przyjdą same. Jesteśmy nieobliczalni, potrafimy pojechać świetne zawody, by później niestety pokazać się już z nieco gorszej strony. Każdy jednak dąży do poprawy wyników i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Czas pokaże, co uda się osiągnąć.

Jako że w Polsce i na Ukrainie odbywa się aktualnie Euro 2012, oczy większości kibiców są zwrócone właśnie na tę imprezę. Chorwacki zawodnik także śledził poczynania swojej reprezentacji. - Na bieżąco śledziłem wyniki Chorwacji. Niestety, już odpadliśmy. Zabrakło nam trochę szczęścia, przy jednym ze straconych goli rywal był na spalonym… Szkoda, ale sędzia podjął taką decyzję i już tego nie zmienimy. Może za dwa lata na mistrzostwach świata uda się zajść dalej. Kto wygra Euro? Myślę, że Hiszpania.

Źródło artykułu: