Tomasz Suskiewicz dla SportoweFakty.pl: Gollob musiał w końcu odpalić

Tomasz Suskiewicz pozytywnie wypowiedział się na temat postawy Tomasza Golloba w sobotnim Grand Prix Polski, gdzie Polak w końcu zanotował dobry występ.

Ostatnie tygodnie nie były najlepsze dla Tomasza Golloba. Najlepszy polski zawodnik po groźnym upadku w lidze szwedzkiej słabo radził sobie nie tylko w Enea Ekstralidze, ale i w cyklu Grand Prix, który bardzo dobrze rozpoczął i jasno zasygnalizował, że zamierza włączyć się do walki o kolejny tytuł mistrza świata. Gollobowi nie udało się jednak awansować do półfinałów ani w Goteborgu, ani w Kopenhadze, gdzie na dodatek zdobył jedynie trzy punkty.

Przełamanie nastąpiło w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie mimo słabego początku, kapitan reprezentacji Polski znów pokazał żużel najwyższych lotów. Zaskoczony tym faktem nie jest Tomasz Suskiewicz, menedżer Emila Sajfutdinowa. - Było pewne, że Tomek w końcu odpali i się przełamie - skomentował. - Jest on niesamowicie doświadczonym zawodnikiem i mu, jak każdemu zresztą, może przytrafić się kilka gorszych tygodni. Nie zapominajmy jednak, że nie tak dawno Tomek był mistrzem świata, a zawodnik jego pokroju nie będzie miał kryzysu przez cały sezon i trzeba było się spodziewać, że on w końcu zacznie wygrywać w stylu do jakiego nas przyzwyczaił. Patrząc na jego jazdę podczas gorzowskiej rundy Grand Prix, widać było, że ten moment chyba nastąpił. Znając ten tor, świetnie dobrał ustawienia, wiedział jak jechać, był szybki i chyba tylko deszcz pokrzyżował mu plany w finale - dodał.

Podopieczny Suskiewicza, Sajfutdinow, zajął w sobotniej rundzie Grand Prix siódme miejsce. Młody Rosjanin dobrze w Gorzowie spisywał się w szczególności pod koniec fazy zasadniczej turnieju, więc odpadnięcie w półfinale mogło być odebrane jako rozczarowanie. Menedżer Sajfutdinowa zapewnia jednak, że w jego teamie panuje pozytywny nastrój. - Jesteśmy zadowoleni z występu Emila. Póki jest się całym i zdrowym należy pozytywnie patrzeć w przyszłość, bo jutro też jest dzień. Nie ma się co załamywać i trzeba pracować dalej, aby kolejne występy były jeszcze lepsze. Nie myślimy o tym co było przed chwilą w zawodach, które przecież mamy już za sobą. Należy koncentrować się na tym co nasz czeka w kolejnych dniach - powiedział.

Tomasz Suskiewicz (z lewej) jest zadowolony z występu swojego zawodnika, Emila Sajfutdinowa (z prawej)
Tomasz Suskiewicz (z lewej) jest zadowolony z występu swojego zawodnika, Emila Sajfutdinowa (z prawej)

Grand Prix w Gorzowie przede wszystkim przyniosło niespodziankę w postaci składu podium. O ile drugie miejsce Chrisa Holdera nikogo nie zaskakuje, o tyle triumf Martina Vaculika zastępującego Jarosława Hampela i trzecie miejsce siedemnastoletniego Bartosza Zmarzlika odbierane jest w kategoriach niespodziewanego rozstrzygnięcia. - Na pewno niewiele osób stawiało przed zawodami, że rezerwowy cyklu, Martin Vaculik i młodziutki zawodnik jadący z dziką kartą, Bartosz Zmarzlik, awansują do finału turnieju z cyklu Grand Prix i odegrają w nim główne role - zauważył Suskiewicz. - Trzeba natomiast zaznaczyć, że ci chłopacy sami to sobie wyjechali i nikt im na tacy tego nie podał. Swoją postawą w pełni zasłużyli na to aby do tego finału się dostać i zająć w nim miejsca na podium - zakończył.

Komentarze (2)
Joan631
26.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"niespodziankę w postaci składu podium" - widzę, że sportowefakty.pl zaczęły się specjalizować w zatrudnianiu grafomanów, bo poziom spada i to również w aspekcie merytorycznym...