- W Ostrowie Wielkopolskim przegraliśmy dosyć wysoko. Był to najgorszy mecz w naszym wykonaniu w tym sezonie. Jest to duża strata, ale myślę, że do odrobienia. Jednak będzie to bardzo trudne zadanie. Przede wszystkim trzeba wygrać ten mecz, a jak wszystko pójdzie po naszej myśli, to bonus zostanie w Łodzi - przyznał Mateusz Szczepaniak, zawodnik Orła Łódź.
Jak wyglądają przygotowania podopiecznych Janusza Ślączki do niedzielnego spotkania, które będzie miało znaczący wpływ na końcowy układ tabeli? - Przygotowania do meczu z Ostrowem Wielkopolskim wyglądają tak samo, jak do innych spotkań. Odbywają się treningi, w których bierzemy udział. Ostatnio była długa przerwa, jeżeli chodzi o mecze ligowe, trwała ona miesiąc. Jednak dla mnie była ona krótsza, bo miałem okazję jeździć w lidze angielskiej - powiedział młodszy z braci Szczepaniaków.
Czy zawodnik jest zadowolony z formy jaką ostatnio prezentuje? - Kondycja jest dobra, bo mam dużo jazdy. A forma? Zobaczymy. W Anglii jest trochę inaczej, bo są tam inne tory, inny żużel. Co będzie w rodzimej lidze, to zobaczymy w niedziele - mówił.
Orzeł Łódź po 7. kolejkach I ligi dość nieoczekiwanie zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli, będąc tuż za plecami Startu Gniezno. - Chyba nikt się nie spodziewał, że będziemy na tak wysokim miejscu. Ale jeszcze nie mamy zapewnionego uczestnictwa w fazie play-off i musimy walczyć o kolejne punkty. Jeszcze sezon trwa, więc nie ma co mówić, że do końca utrzymamy tą lokatę. Na pewno, każdy by chciał zająć tak wysokie miejsce. Każdy z nas jedzie na 100% swoich umiejętności i możliwości. Co wyjdzie, to zobaczymy. Musimy jechać do końca sezonu. Co będzie? To się okaże - zakończył.