Krzysztof Jabłoński: Podpisanie kontraktu z Falubazem dobrym posunięciem

Krzysztof Jabłoński nie ma w trwającym sezonie zbyt wielu okazji do startów. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada m.in. o swojej obecnej sytuacji w Stelmet Falubazie i występie w 1/2 IMP.

- W moim przypadku widać jeszcze dużo błędów indywidualnych. Wynika to z
tego, że jeżdżę tak rzadko, że aż szkoda gadać. Plan został jednak zrealizowany w stu procentach. Dedykuję ten awans mojemu półrocznemu synkowi i mojej żonie -
powiedział dla portalu SportoweFakty.pl po półfinale IMP Krzysztof Jabłoński.

Zawodnik przed sezonem związał się kontraktem z zespołem aktualnego mistrza Polski, jednak do tej pory dane było mu wystąpić w zaledwie dwóch spotkaniach Enea Ekstraligi. Czy z perspektywy czasu wychowanek Startu Gniezno podjąłby inną decyzję odnośnie wyboru klubu? - Podpisanie kontraktu z Falubazem to jest zawsze dobre posunięcie. Tak naprawdę problem nie leży gdzieś u mnie, ponieważ ja punktuję na swoim poziomie, takim, który pokazywałem od początku sezonu i w przeszłości. Problem jest w tym, że albo Holta musiałby jeździć słabiej, albo Davidsson musiałby wznieść się na wyżyny. Można powiedzieć, że cały mój plan psuje raczej Jonas, którego nie mogę zastąpić - dodał 35-latek.

W związku z niewielką ilością występów w kraju, starszy z braci Jabłońskich niedawno powrócił do jazdy w Szwecji. Jak się okazuje, również tam kalkulowana średnia meczowa w dużej mierze utrudnia mu życie. - W Ornarnie powiedziano mi już, że mam za wysoki KSM i muszę sobie szukać innego klubu. Mam teraz na to siedem dni i jeśli mi się nie uda, to będzie naprawdę bardzo niedobrze. Myśląc o startowaniu co tydzień wziąłem sobie Allsvenskan League, przy założeniu takim, że w Falubazie mógłbym siedzieć na ławce. A okazało się, że tam zostałem zrobiony trochę w konia i teraz znalezienie drużyny w Danii, Szwecji czy Anglii jest naprawdę trudnym zadaniem. Trzeba by komuś źle życzyć, żeby złapał kontuzję, a daleko mi do tego - stwierdził doświadczony jeździec.

Kwestią budzącą spore wątpliwości wśród żużlowców jest wprowadzenie Regulaminu Finansowego wraz z nowym sezonem. - Nie będę się wypowiadał w kwestii Regulaminu Finansowego, jeden głos i tak gdzieś zginie w tłumie. Popieram Krzysia Cegielskiego, który mówi w naszym imieniu. Zadziwiające jest to, że poza tym regulaminem, zmieniają się ciągle przepisy. Nie można sobie niczego zaplanować na dłużej niż jeden sezon - zakończył Krzysztof Jabłoński.

Źródło artykułu: