Peter Ljung dla SportoweFakty.pl przed DPŚ: Polska to nadal świetny zespół

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Peter Ljung w akcji w Grand Prix
Na zdjęciu: Peter Ljung w akcji w Grand Prix
zdjęcie autora artykułu

Peter Ljung cieszy się, że finał DPŚ w końcu odbędzie się w jego ojczyźnie. Szwed wierzy, że to gospodarze będą świętować zdobycie tytułu, ale nie lekceważy Polski, Danii, ani Australii

Szwecja uchodzi za faworyta do zdobycia Drużynowego Pucharu Świata w tym sezonie. - Jestem przekonany, że mamy szansę na własnym torze wywalczyć Drużynowy Puchar Świata. Nie zapominajmy jednak, że reprezentacje Danii i Australii są bardzo dobre. Nie muszę podkreślać, że Polska ma w każdym sezonie silną ekipę. Myślę, że wszystko jest możliwe w finale. Naprawdę każdy z tych czterech zespołów, które moim zdaniem wystąpią w finale, może sięgnąć po tytuł. Sprawa jest otwarta, aczkolwiek my pojedziemy na własnym torze. Cieszę się, że po raz pierwszy finałowa batalia odbędzie się w Szwecji. Mam nadzieję, że wykorzystamy atut własnego toru - powiedział dla SportoweFakty.pl Peter Ljung .

- Mamy czterech żużlowców w cyklu, ale wcale nie oznacza to, że uczestnicy Grand Prix pojadą w komplecie w DPŚ - mówił niedawno w rozmowie ze SportoweFakty.pl Peter Ljung. Przypuszczania Szweda potwierdziły się. W awizowanym składzie reprezentacji Trzech Koron nie ma bowiem Antonio Lindbaecka. Jest za to Thomas H. Jonasson. - Bez względu na to, kto pojedzie, damy z siebie wszystko. Druga taka szansa na Puchar Świata szybko może się nie powtórzyć. Przecież Szwecja ostatnie złoto wywalczyła osiem lat temu – przypomina Ljung.

Polska będzie osłabiona w Drużynowym Pucharze Świata i nie jest - przynajmniej według bukmacherów - faworytem do zwycięstwa. Peter Ljung wciąż jednak docenia Biało-Czerwonych. - To wciąż świetny zespół. Nawet bez Jarosława Hampela, Polacy są w stanie obronić tytuł. Oczywiście bez Jarka, który jest jednym z najlepszych żużlowców świata, wasze szanse są nieco mniejsze, ale w Polsce jest wielu światowej klasy zawodników. Nadal jesteście w stanie powalczyć o złoto - uważa 30-letni Szwed. Miejmy nadzieję, że nie jest to tylko kurtuazja ze strony Petera Ljunga, a Polacy faktycznie udowodnią, że nawet w kadłubowym składzie są w stanie obronić tytuł.

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
avatar
RECON_1
4.07.2012
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Gdyby nasi wq tyjm roku zdobyli zloto to od kolejnego roku wszyscy jezdiliby na 500 a Polacy mieliby odgorny nakaz jazdy na 250 zeby dac innym szanse:)  
avatar
Dzikus
4.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dobrze że Antonio nie pojedzie, odpocznie sobie, Szwecja nie wygra xD  
avatar
Byczek
4.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Polska już dawno udowodniła, jakim jest mocnym teamem. 2005 -srebro, 2007-złoto, 2008-brąz, a potem POTRÓJNE ZŁOTO z rzędu. Kto tego dokonał? MY! W tym roku jedziemy w osłabieniu, ale nie przek Czytaj całość
Tlokston
4.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli finał będzie rozgrywany w Szwecji to stawiam, że to właśnie oni wygrają.  
avatar
Terminator
4.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie bardzo ciężko i tyle na ten temat.