- Przed zawodami mówiłem, że na pewno wejdziemy do finału, ale spodziewałem się, iż dłużej trzeba będzie o to walczyć. Było ciężko, drużyny były w kontakcie punktowym. Na szczęście u nas wszyscy pojechali na swoim poziomie i to pozwoliło nam sięgnąć po triumf. Jak to zrobiłem, że przywiozłem aż 16 punktów? Normalnie! (śmiech). Byłem tak samo skoncentrowany, jak każdy inny zawodnik z mojej ekipy. Sprzęt również bez zarzutu, więc wynik prezentuje się dobrze - przyznał Emil Sajfutdinow w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
W ostatnim biegu dnia, lider Polonii Bydgoszcz miał dość groźnie wyglądającą sytuację na torze. Zahaczył motocyklem o jednego z rywali i omal nie upadł na tor. - Tam był cały czas kontakt pomiędzy mną a Michaelem Jepsen Jensenem. Nikt nie chciał odpuścić i się zderzyliśmy. Wiedziałem ponadto, że muszę ten jeden punkt przywieźć, żebyśmy wygrali. Greg jechał pierwszy, Tomek drugi, a ja nie mogłem dać się wyprzedzić. Cieszę się, iż udało mi się to oczko wywalczyć i awansowaliśmy do finału.
23-letni zawodnik chce najpierw odpocząć, a później dopiero myśleć o walce w Szwecji. - Nie wiem, na co nas stać. Jeszcze o tym naprawdę nie myślę. Teraz chcę przede wszystkim odpocząć i zregenerować siły po trudnych zawodach w Bydgoszczy. Potem zajmę się turniejem finałowym i naszymi szansami na medal. Jak zamierzam odpoczywać? Zależy od pogody - zaśmiał się żużlowiec.
straconych pozycji.Nie poznaje tego zawodnika oprócz narzekania
że jest zmęczony zrobił się zawodnikiem dużo mniej walecznych
ni Czytaj całość