Same zawody, co też nie było zaskoczeniem, nie dostarczyły emocji. Gdyby wszystkie biegi kończyły się po pierwszym okrążeniu, rozstrzygnięcia biegów byłyby identyczne jak na linii mety (poza sytuacją z defektem Damian Adamczaka w ostatnim swoim starcie). Poziom wyszkolenia większości zawodników w zderzeniu z dość trudnym łódzkim torem zgotował garstce kibiców mało ciekawą mieszankę.
Po naukę przyjechał na te zawody Karol Szychowski. Na pewno lepiej niż w półfinale Srebrnego Kasku, rozegranym na tym torze przed tygodniem, spisał się Łukasz Cyran. Adrian Osmólski dobre biegi przeplatał gorszymi. Szkoda, że nie było z nami dzisiaj kontuzjowanego Mateusza Rujnera, co stanowiło dla nas osłabienie - podsumował występ swoich podopiecznych trener Robert Kempiński.
Niezły występ Cyrana daje pewne nadzieje na dobre rezultaty grudziądzkiego klubu przed kluczowymi meczami ligowego sezonu. - Zawodnik w końcu robi jakieś postępy. Dobrze, że Łukasz obudził się z formą. Trochę to późno. Lepiej jednak, że stało się to w połowie sezonu, niż gdyby miało to nastąpić we wrześniu czy w październiku. Przed nami teraz mecze ligowe, które trzeba wygrać. Sytuacja w tej chwili jest taka, że jeszcze każda drużyna ma szansę na awans do pierwszej czwórki. Najbliższa kolejka na pewno jednak wiele wyjaśni. Nastroje w naszej ekipie przed zawodami zawsze są dobre, zawsze też jedziemy po to, aby wygrać. Niestety, nie za każdym razem się to udaje - zakończył szkoleniowiec GTŻ-u Grudziądz.
Kempiński: Brakowało nam Rujnera
Czwarte miejsce i trzynaście zdobytych punktów zapisali na swoim koncie żużlowcy GTŻ Grudziądz podczas łódzkiej rundy MDMP. Wynik ten zdaje się oddawać aktualny potencjał tej drużyny.