Jakub Jamróg: Przepraszam, że nie dorzuciłem więcej punktów

Zwycięstwem 46:44 zakończyło się spotkanie pomiędzy Orłem Łódź, a Lechmą Start Gniezno. Pięć punktów dla łodzian zdobył Jakub Jamróg, który startował w Orle jako "gość".

- Był to bardzo zacięty mecz. Bardzo żałuję i przepraszam, że nie dorzuciłem więcej punktów. Chciałem pomóc drużynie w tym sukcesie, awansie do fazy play-off. Niestety, wygraliśmy ale tylko dwoma punktami. Ja jadę dalej, ale drużynie łódzkiej skończył się sezon. Bardzo szkoda zespołu Orła - powiedział po meczu Orła Łódź z Lechmą Start Gniezno Jakub Jamróg.

Jak junior Azotów Tauron Tarnów ocenia swój występ? - Jeżeli chodzi o moją jazdę, to po to tym dołku i ostatnich występach, zrobiłem krok do przodu. Nie przegrywałem może ze słabszymi przeciwnikami. Scott Nicholls, czy Antonio Lindbaeck, to są naprawdę bardzo dobrzy zawodnicy. Mieliśmy szansę na bonus, ale przytrafiło się parę błędów i się nie udało - mówił.

Jakub Jamróg zdobył dla Orła pięć puntków w meczu z Lechmą Start Gniezno
Jakub Jamróg zdobył dla Orła pięć puntków w meczu z Lechmą Start Gniezno

Orzeł Łódź, chcąc awansować do fazy play-off, musiał pokonać zespół z Gniezna co najmniej 11 punktami. W niektórych momentach spotkania, podopieczni Janusza Ślączki mieli już przewagę 10 punktów nad rywalami. Dlaczego nie udało się tej przewagi powiększyć i utrzymać do końca spotkania? - Zabrakło parę punktów, żeby każdy z zawodników się dorzucił. To jest gra błędów. Kto popełni ich mniej, to wygrywa. Tutaj troszeczkę się błędów trafiło. Każdy się stara, ale to różnie wychodzi. Także ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, co zaważyło o braku bonusu. Nie jeżdżę tu na co dzień. Każdy jechał jak mógł, każdy się starał. Można zobaczyć, jaki skład miała drużna Gniezna. Także na pewno nie mam tutaj pretensji do chłopaków. Naprawdę bardzo mocny skład mieli rywale, więc myślę, że nie było jakiejś tragedii - przyznał.

Występ Jamroga w niedzielnym spotkaniu był kolejną okazją do startu tego juniora na łódzkim owalu. Widać, że zawodnik dobrze się na nim czuje. - Zgadza się. Ale praktycznie każdy tor mi odpowiada. Gdziekolwiek bym nie pojechał, to sobie w miarę radzę. Natomiast tutaj w Łodzi jechałem parę razy w sezonie, także ten tor mam opanowany - powiedział.

Kiedy 21-letni zawodnik dowiedział się o tym, że wystąpi w Łodzi jako "gość"? - Dowiedziałem się o tym po zawodach młodzieżowych w Lesznie. Na drugi dzień zadzwoniłem do trenera Cieślaka, aby dowiedzieć się jaka jest decyzja odnośnie składu na nasz najbliższy mecz. Odpowiedź była negatywna co do mojej osoby. Także byłem w kontakcie, już nawet wcześniej, z trenerem Ślączką. Dałem mu sygnał i przyjechałem - zakończył.

Źródło artykułu: