Nie spodziewałem się takiego betonu - wypowiedzi po III rundzie MDMP w Gorzowie

Zwycięstwem Unibaksu Toruń zakończyła się wtorkowa III runda Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski w Gorzowie Wielkopolskim.

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

Piotr Paluch (trener Stali Gorzów) - Liczyłem na drugie miejsce, bo zespół z Torunia przyjechał z braćmi Pulczyńskimi i jest to drużyna, która w naszej grupie zdecydowanie przewodzi. Szkoda jednak upadku Adriana Cyfera tuż po starcie, bo mielibyśmy samodzielne drugie miejsce. Łukasz Kaczmarek pokazał się z pozytywnej strony, jechał pewnie i agresywnie. Patryk Karczmarz miał defekt, zerwał mu się łańcuszek i dlatego upadł. Przez tych parę okrążeń nie było jednak tak źle. Dla Tomka Walaska były to natomiast pierwsze zawody w życiu i realizował założony wcześniej plan. Oceniłbym swoich zawodników na czwóreczkę... z minusem.

Tomasz Walasek (Stal Gorzów) - Mimo że nie wychodziły mi starty, to na dystansie byłem w miarę szybki i mogę powiedzieć, że było dobrze. To jest żużel, więc mimo że to był mój debiut, nie bałem się wchodzić rywalom pod łokieć. Bez agresji i ataków nie ma wyników. Trema była bardziej przed zawodami, mimo że starałem się do tego debiutu podchodzić na luzie. Całe szczęście wyjeżdżając na tor byłem już spokojny.

Adrian Cyfer (Stal Gorzów) - Sam byłem zdziwiony tym swoim upadkiem, bo jestem nauczony żeby wysprzęglać motocykl. Byłem w szoku, że to moja wina, ale okazało się, że w sprzęgle pękły przekładki i dlatego mnie podniosło. Ale na przyszłość, już tak doszukując się też winy trochę w sobie, będę pamiętać żeby sprawdzać wszystko dokładniej przed wyjazdem do wyścigu. Ogólnie było dobrze, ale mogłem pojechać trochę lepiej w biegu z braćmi Pulczyńskimi. Przegrałem start, udało mi się wyprzedzić jednego, ale na drugiego nie starczyło już dystansu.

Łukasz Cyran (GTŻ Grudziądz) - Szczerze powiedziawszy trochę dziwnie jest tutaj przyjeżdżać w roli gościa. Trochę dawno nie jeździłem na tym torze, musiałem sobie przypomnieć jego geometrię, ale co mnie zdziwiło, to nawierzchnia. Nie sądziłem, że gospodarze przygotują aż taki beton. W pierwszym biegu straciłem swój motocykl, który był przeznaczony na tory twarde i musiałem kontynuować zawody na mocniejszym, który pasuje bardziej do przyczepnych nawierzchni. Niestety nie znaleźliśmy złotego środka, który pozwoliłby mi dobrze startować, a to był klucz do zwycięstw. Tor był mało szkoleniowy, głównie do jeżdżenia w kółko. Pogoda jednak robi swoje, więc już tego nie cofniemy.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×