Rzeszowianie osłabieni brakiem Jasona Crumpa zdołali pokonać ekipę Drużynowych Mistrzów Polski. Jak oceniła ten pojedynek prezes PGE Marmy - Marta Półtorak? - Cudowne spotkanie, drużyna stanęła na wysokości zadania. Ktoś przed meczem zapytał mnie czy wierzę w to zwycięstwo, odpowiedziałam: "tak absolutnie wierzę". A jaka jest tajemnica tego zwycięstwa? Pojechała cała drużyna i każdy każdemu pomagał. Chciałabym podziękować wszystkim zawodnikom, a w szczególności Grzesiowi Walaskowi, który pomógł również ze swoim sprzętem - powiedziała na gorąco sterniczka rzeszowskiego klubu.
Po raz kolejny udane zawody odjechał Maciej Kuciapa, który w końcu dograł się ze swoim sprzętem. - To już widać. Obserwowaliśmy tę walkę na torze i widzieliśmy, że potrafi jechać i walczyć do samej kreski. Fajnie, że zawodnicy już pomału odnajdują się na torze. Myślę, że to dobrze rokuje w kontekstach fazy play-off. Ja dalej wierzę w play-offy - mówi.
Podczas niedzielnego spotkania, w Rzeszowie gościła Emma Richardson, żona tragicznie zmarłego żużlowca Żurawi - Lee Richardsona. - Ja bardzo się cieszę i mam nadzieję, że Emma jeszcze zawita do nas. Na pewno będzie Memoriał dla Lee i mam nadzieję, ze Emma przyjedzie z synami. Z pewnością ją zaprosimy - kontynuuje Marta Półtorak.
Czy znamy już szczegóły Memoriału Lee Richardsona? - Wszystko jest jeszcze ustalane. Nie chciałabym jeszcze podawać konkretnej daty. Przymierzamy się do 1 września, niemniej jednak to musimy jeszcze oficjalnie ustalić z zawodnikami i między innymi podać program turnieju. Ten 1 września jest jednak jak najbardziej realny.
Istnieje szansa, że Memoriał Lee Richardsona zostanie połączony z Memoriałem im. Eugeniusza Nazimka, który co roku rozgrywany jest w Rzeszowie pod koniec sezonu żużlowego. - Zastanawiamy się, czy nie połączyć tych wydarzeń. W dwóch przypadkach zawodnicy zginęli na torze. Uczczenie pamięci każdego z nich jest dla nas szalenie istotne. Lee to świeże rany, które jeszcze krwawią, natomiast Nazimek to legenda, też duża tragedia i nie chcielibyśmy o tym zapominać - mówi prezes PGE Marmy.
Kilka tygodni temu prezydent Rzeszowa - Tadeusz Ferenc poinformował, że jedno z nowo powstałych rond będzie nosiło imię tragicznie zmarłego Richardsona. Jak do tej pory nie powstało takie rondo w Rzeszowie. - Dla mnie to jest bardzo dziwna sytuacja, dlatego, że Lee szanują na całym świecie. Jeździł dla nas przez trzy sezony, zdobywał punkty, związał się z tym miastem. Bardzo mu się tutaj podobało i zawsze bardzo miło wspominał Rzeszów. Z tego co mi wiadomo, to część radnych, nie wiem dlaczego, ale nie chce aby powstało takie rondo. Nie mam pojęcia dlaczego i dla mnie to jest po prostu bezsensowne.
Jason Crump przeszedł przed kilkoma dniami operację złamanego obojczyka i planuje powrócić na tor już na sobotnie Grand Prix w Gorican. - Jeżeli wróci na Grand Prix Chorwacji, to oczywiście pojedzie w niedzielnym meczu z drużyną z Wrocławia - zapewniła na koniec szefowa rzeszowskiego speedwaya.