Rafał Szombierski: Pomógł mi instynkt

Rafał Szombierski wskoczył do składu Lwów w miejsce Grzegorza Zengoty. Wychowanek rybnickiego klubu w meczu z Lotosem Wybrzeże Gdańsk pokazał, że ciągle drzemią w nim duże możliwości.

Na początku sezonu Rafał Szombierski nie miał zbyt wielu okazji do startów. Przegrywał on rywalizację na treningach z Mirosławem Jabłońskim i Grzegorzem Zengotą. "Szumina" nie poddawał się i robił wszystko, aby wrócić do składu biało-zielonych. Po wielu tygodniach udała mu się ta sztuka i w meczu z PGE Marmą Rzeszów Szombierski po raz pierwszy w tym sezonie pojechał w meczu ligowym.

"Szumina" dostał wówczas tylko dwie szanse i po defekcie w drugim swoim wyścigu był zmieniany. Lepiej Szombierski spisał się we Wrocławiu, kiedy to zdobył 8 punktów i bonus. W Toruniu wychowanek klubu z Rybnika nie zdobył punktów i wszystko wskazywało na to, że nie dostanie szansy na występ w meczu przeciwko Lotosowi Wybrzeże Gdańsk. Jednak dzięki dobrej postawie na treningu Szombierski zastąpił w składzie Zengotę, który dzień wcześniej startował w Challenge Indywidualnych Mistrzostw Europy. Decyzja o zmianie była strzałem w dziesiątkę, bowiem "Szumina" był jednym z najskuteczniejszych jeźdźców Lwów. - Mój dobry występ to duża zasługa Artura Sukiennika, który pomógł mi w zakupie dwóch nowych silników od Flemminga Gravesena. Mogłem jechać w ostatnich meczach i za to również dziękuję. Ponad pół sezonu siedziałem na ławce. Wygrywałem na treningach, ale jeszcze to nie było to. Teraz jestem w 100 procentach przygotowany i mogę jechać - ocenił Szombierski.

Niedzielny mecz w Częstochowie rozpoczął się z blisko godzinnym opóźnieniem. Powodem tego były prace na torze, które miały doprowadzić nawierzchnie do odpowiedniego stanu po ulewie, która przeszła nad Częstochową tuż przed meczem. - Pogoda nam dzisiaj pomogła, lecz w moim przypadku było nieco inaczej, bo pomógł mi instynkt. W pierwszych trzech wyścigach jechałem na motocyklu, który był lepszy na sobotnim treningu. W meczu spisywał się słabo, przesiadłem się na drugi motocykl i dwukrotnie przyjechałem pierwszy do mety. Instynkt czasami podpowie dobrze, a czasami źle - powiedział jeździec biało-zielonych.

Rafał Szombierski po meczu miał powody do radości
Rafał Szombierski po meczu miał powody do radości
Źródło artykułu: