- Moje samopoczucie nie jest jak na razie za dobre. Jestem trochę ograniczony w poruszaniu szyją oraz górną częścią tułowia. O upadku nie mogę za wiele powiedzieć, bo po prostu nic nie pamiętam z tego zdarzenia. Nie pamiętam nawet, jak przygotowywałem się do spotkania, wkładałem kombinezon itd. Jestem ciekawy, czy w ogóle coś przypomnę sobie z tego meczu - powiedział Maksim Bogdanow w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Rozpocząłem już rehabilitację i zamierzam wrócić na tor przed następnym meczem ligowym w Gdańsku oraz pomóc drużynie - dodał Łotysz.
Bogdanow jak na razie legitymuje się średnią biegową 1,245 (50. miejsce). Jak sam zainteresowany ocenia swoją jazdę? - Wyniki mówią same za siebie. Może nawet nie chodzi o oswajanie się z Ekstraligą, tylko z motocyklami oraz ściganiem się w ogóle. Ciężko było po zeszłorocznej kontuzji dochodzić do przyzwoitej formy. Ale wychodziło mi to coraz lepiej zarówno w Polsce jak i Szwecji - i trafił się ten upadek, kontuzja i przerwa w jeździe - stwierdził.
Ostatnio w mediach Stanisław Chomski wypowiedział się o jeździe Nickiego Pedersena, który nie pomaga kolegom z pary. Co o atmosferze w Lotosie Wybrzeże myśli były brązowy medalista IMŚJ? - Atmosfera w drużynie jest wspaniała. Myślę, że każdy chcę pomóc zespołowi. A Nicki wykonuje dobrze swoją robotę. Nie uważam, że można coś mu zarzucić. To super żużlowiec oraz bardzo dobry kolega. Muszę podziękować kibicom, którzy wierzą w nas. To nam bardzo pomaga, a jak mam nadzieję, że już niedługo pomogę drużynie - zakończył.