Możemy odrobić punkt bonusowy - wypowiedzi po meczu GTŻ Grudziądz - LW KMŻ

GTŻ Grudziądz w pierwszej kolejce rundy finałowej pokonał Lubelski Węgiel KMŻ 51:39, dzięki czemu podopieczni trenera Roberta Kempińskiego znajdują się na drugiej pozycji w tabeli.

Robert Kempiński (trener GTŻ Grudziądz): Zaliczka może i duża, ale mogłaby być jeszcze większa, ale tak to już jest. Norbi musi się trochę pozbierać, bo nie jedzie tego co powinien. Niektórzy zwalają winę na Hansa w każdym meczu, ale proszę zobaczyć chociażby ostatni mecz z Lublinem. On nie był najgorszy. Ludzie się czepiają, bo wyrobił sobie nazwisko.

Łukasz Cyran (GTŻ Grudziądz):  Jestem zadowolony, ponieważ w końcu przekroczyłem barierę tych magicznych sześciu punktów, które zdobywałem przez ostatnie kilka kolejek. Jeżeli ktoś mnie zaczarował, to teraz to pokonałem i w końcu dziewięć punktów na moim koncie, tylko szkoda tego czternastego biegu, gdzie wygrałem start, ale deszcz padał, za daleko się wysunąłem i już nie szło wyprzedzać. Tor był bardzo śliski, jechaliśmy prawie jak na lodzie, ale jest dobrze. Przede wszystkim dobry prognostyk przed kolejnymi meczami

Daniel Jeleniewski (Lubelski Węgiel KMŻ): Warunki torowe były inne niż ostatnio, ale trudno o to, żeby był takie same. Pechowa trochę końcówka zawodów, gdzie Dawid Stachyra dotknął taśmy, ale to jest sport, także takie rzeczy się zdarzają. Jeżeli chodzi o mnie to w pierwszym biegu troszkę się nie zrozumieliśmy z Robertem Miśkowiakiem. Drugi bieg zepsułem na własne życzenie, bo dokonałem złej korekty w motocyklu. Później wyciągnąłem wnioski i ostatnie biegi był dobre.

Robert Miśkowiak (Lubelski Węgiel KMŻ): Po prostu przegraliśmy. Podobnie jak ostatnio. No szkoda, bo pogubiłem troszkę punktów, szczególnie w ostatnim biegu. Bardzo chciałem wygrać start, jechałem już trochę do przodu, przytrzymałem motocykl, cofnąłem do tyłu i sędzia w tym momencie puścił taśmę. Spóźniona reakcja i ewidentnie mój błąd. W całym spotkaniu też się ich kilku nie ustrzegłem. Wiem co zrobiłem źle, muszę to wyeliminować i po prostu jechać. Tutaj w Grudziądzu nie jest łatwy teren, więc spodziewałem się zaciętego pojedynku. Sromotnego lania nie dostaliśmy, więc myślę, że jesteśmy w stanie odrobić punkt bonusowy u siebie.

Karol Baran (Lubelski Węgiel KMŻ): Jeżeli chodzi o trzeci wyścig to decyzji sędziego się nie podważa. Mam nadzieję, że ktoś to nagrał, także będziecie widzieli kto był drugi. Nie mam powodów do zadowolenia. Przystąpiliśmy do tego meczu wzbogaceni o doświadczenia z poprzedniego. Tym razem było jednak zupełnie co innego, także nasz ogromny błąd. Pierwsze trzy moje biegi to tragedia, dopiero dwa ostatnie były w miarę dobre.

Źródło artykułu: