W niedzielnym spotkaniu z PGE Marmą Rzeszów Miedzińskiemu udało się zdobyć 9 "oczek" z dwoma bonusami. Rezultat ten mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie upadek w drugim biegu. "Miedziak" zderzył się z Maciejem Kuciapą i został wykluczony z powtórki. - W tym biegu po kontakcie między nami zerwał się łańcuch sprzęgłowy. Maciej uderzył hakiem, łańcuch zerwał się lub spadł i stąd ten upadek – tłumaczył po spotkaniu Miedziński.
Podopieczni Mirosława Kowalika i Jana Ząbika mieli okazję w miniony piątek podpatrywać, jak radzą sobie zarówno rywale z Rzeszowa, jak i Bydgoszczy. Według "Miedziaka" wygrana na własnym torze z Marmą to po prostu zrealizowany cel, nie analizuje jednak tego, jakie szanse drużyna ma w meczu derbowym. - Według mnie nie ma sensu za dużo rozmyślać nad tym, co będzie we wtorek. Jesteśmy w sztosie, nasz cel to wygrana, a jak będzie – zobaczymy - dodał wychowanek toruńskiego klubu.
W toruńskiej ekipie nastroje przed derbami Pomorza są bojowe. Przekonywał o tym kapitan drużyny, Ryan Sullivan, a wtóruje mu Adrian Miedziński. - Jedziemy walczyć, sprzęt jest przygotowany. Wybierzemy najlepsze silniki, a co dalej - będziemy zastanawiać się w Bydgoszczy - zakończył.