- Bardzo cieszę się, że udało nam się wygrać te zawody. Niezwykle nam na tym zależało, jesteśmy jeszcze w grze o czwórkę i to jest najważniejsze. Zabrakło trochę punktów Kamila i Juricy, oni mieli jakieś problemy, ale jestem przekonany, że na kluczowe mecze nam bardzo pomogą. Wreszcie udało mi się zwyciężyć w piętnastym wyścigu, od początku sezonu nie mogłem jakoś wyskoczyć, a teraz powiodło się i jest to świetne uczucie. Poza tym super, że wygraliśmy z liderem tabeli, wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko, ale zrobiliśmy swoje - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Przemysław Pawlicki.
Nawierzchnia leszczyńskiego owalu nie stanowiła problemu dla 21-latka i od początku liderował on swojej drużynie. - Tor był fajnie przygotowany, zresztą tak jak ostatnio, bo podczas meczu z Falubazem też nie był on zły. Wówczas było mało ścieżek do walki i bardzo liczył się start. We wtorek z kolei można było więcej powalczyć na trasie. Naprawdę wszystko było w porządku - stwierdził.
Wychowanek Unii Leszno rywalizował w sobotę w Lendavie, gdzie odbył się drugi finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Uplasował się on na szóstej lokacie, a w klasyfikacji generalnej zajmuje obecnie czwarte miejsce z dorobkiem 21 "oczek". - Lendava już uciekła z mojej pamięci. Nie wspominam tego turnieju miło, te zawody nie były mnie za dobre. Jednak zachowuję spokój, mam tylko trzy punkty straty do lidera. Można to zniwelować nawet w jednym biegu. Jest jeszcze pięć finałów, jedziemy cały czas do przodu. Pierwsza siódemka jest blisko siebie i zapowiadają się kolejne bardzo trudne finały. Oby Polak stanął ostatecznie na najwyższym stopniu podium, a super byłoby, gdyby mi się to udało. Tym bardziej, że mam teraz ostatni sezon jako junior i byłbym niezmiernie szczęśliwy - dodał.
W niedzielę Byki zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z Betard Spartą Wrocław. Jak na tamtejszym torze czuje się nasz rozmówca? - Na każdym można się ścigać, jeśli wszystko odpowiada. Na razie nie zaprzątam tym sobie jeszcze głowy, gdyż w środę jadę w lidze duńskiej, zawody mam także w sobotę i dopiero później pojedynek we Wrocławiu. Będę na pewno chciał pokazać się z jak najlepszej strony, spróbować powtórzyć wynik z Leszna. Dla nas ważne jest to, żeby wygrać wszystkie pozostałe starcia i o to się postaramy - zakończył starszy z braci Pawlickich.