Marek Cieślak przed finałem IMP: Mistrza powinno się znać po dwóch godzinach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Z numerem 16. w finale IMP wystartuje żużlowiec Azotów Tauron Tarnów Maciej Janowski. To za niego kciuki trzymać będzie trener Jaskółek, Marek Cieślak.

W tym artykule dowiesz się o:

- Oczywiście kibicował będę Maćkowi Janowskiemu - przyznał trener polskiej kadry narodowej.

Marek Cieślak uważa, iż rozgrywanie tego typu turniejów w postaci jednodniowych zawodów jest dobrym rozwiązaniem. - Uważam, że to dobry system. Kiedyś finał rozgrywane były inaczej. Jednak myślę, że akurat finał Indywidualnych Mistrzostw Polski powinien być taki jak jest. Mistrza wówczas zna się po dwóch godzinach. Natomiast Złoty Kask jest obecnie totalną lipą. Moim zdaniem powinien być rozgrywany jak kiedyś, że jeździło się aż osiem turniejów i suma punktów decydowała o zwycięstwie. Obecnie oba turnieje rozgrywane są tak samo - stwierdził Cieślak.

Jako głównego faworyta zawodów trener upatruje gospodarzy, którzy notują świetne występy na swoim torze. - Protasiewicz i Dudek będą faworytami tego turnieju. To oni będą się liczyć  w całej stawce. To będzie ciekawy finał, zwłaszcza że wystartuje w nim również kilku młodych zawodników - przyznał.

Czy zaskoczeniem dla Marka Cieślaka jest obecność w finale młodych, mniej doświadczonych zawodników? - Troszkę źle się dzieje w polskim żużlu, że upada prestiż naszych symboli narodowych. Głównie chodzi mi w tym momencie o zawody typu Złoty Kask czy IMP. To jest źle. Nie wiem jak temu zaradzić. Być może mogłyby być to większe nagrody. Tymczasem jest to przykre, że niektórzy zawodnicy nie starają się nawet dostać do finału. Mistrz Polski powinien być w cenie moim zdaniem. Na koniec chciałbym pozdrowić wspaniałych kibiców z Zielonej Góry - zakończył.

Źródło artykułu: