Kolejna runda cyklu odbędzie się w Cardiff. Fredrik Lindgren jest optymistycznie nastawiony przed tymi zawodami. - W Cardiff będę czuł się dużo pewniej niż w Terenzano. Czekam na ten turniej ze zniecierpliwieniem i liczę na solidny doping ze strony kibiców. Tor w Terenzano jest dla mnie najgorszym ze wszystkich. Starty na tamtym obiekcie są już jednak za mną i czuję, że te tory, na których niedługo będziemy startować, będą dla mnie dużo bardziej szczęśliwe. Liczę, że w najbliższych rundach uda mi się awansować do jakiegoś finału - powiedział żużlowiec Betardu Sparty Wrocław.
- Przed turniejem w Terenzano liczyłem na jakąś większą zdobycz punktową, ale się nie udało. Nie wiem dlaczego, ale nie mogę rozgryźć tamtego toru. Startowałem tam kilka razy i za każdym razem jest tak samo. Nie wychodzą mi starty, a na trasie jestem strasznie wolny - dodał na koniec Lindgren.