Jak wychowanek pilskiej Polonii podsumował te zawody? - Nie jestem zadowolony z tego meczu. Żałuję, że na początku nam nie poszło za dobrze, mogliśmy zbierać chociaż po jednym punkcie i to może by coś dało. Wielka szkoda, że nie udało się awansować - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krzysztof Pecyna.
34-letni zawodnik negatywnie wypowiedział się na temat przygotowania nawierzchni owalu przy Grota Roweckiego. - Uważam, że tor był wielkim przegięciem. To było kosowisko, właściwie upadek za upadkiem. Naprawdę nie było dobrze w tej kwestii - dodał.
Doświadczony jeździec dwukrotnie zetknął się z rawickim torem. Jak wygląda zatem jego stan zdrowia? - Jestem poobijany, mam zdarty tyłek i łokieć. Były to dosyć bolesne upadki - wyznał.
Przed pojedynkiem rawicko-opolskim były żużlowiec m.in. Stali Gorzów doświadczył bardzo niemiłej sytuacji. - Zostałem pobity przed meczem i chcę powiedzieć, że nie zrobił tego brat Piotra Dyma. Jestem zły i nie zostawię tego tak luźno. Policja będzie wyjaśniać tę sprawę i udowodni, że było to zwykłe chamstwo - zakończył Pecyna.
Przed rozpoczęciem meczu pobity miał zostać żużlowiec gości. - Przyjęliśmy zawiadomienie zgodnie z którym przed meczem w szatni został pobity 33-letni mieszkaniec Piły - mówi rzecznik rawickich policjantów, Beata Jarczewska. - Zawodnik zespołu z Opola skarżył się na dolegliwości i ból. Na jego ciele nie ma jednak śladów pobicia. Rawiccy policjanci prowadzą czynności zmierzające do ustalenia okoliczności tego zajścia oraz do ustalenia i zatrzymania sprawcy pobicia. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności." Czytaj całość