- Wynik dobry, ale mógł być jeszcze lepszy. Mirek Jabłoński zrobiłby trochę więcej i byłoby zwycięstwo. Juniorzy także nic nie dorzucili, a przecież Polonia ma najlepszych młodzieżowców na świecie! Ich punktów też zabrakło. W sobotę młodzi mieli ciężki upadek, szkoda, że nie byli w stanie wspomóc nas w Bydgoszczy. Ale taki jest sport - powiedział Grigorij Łaguta w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Goście w Bydgoszczy słabiej zaczęli zawody, ale rozkręcali się z biegu na bieg. - Wszyscy pojechaliśmy dobrze i to złożyło się na niezły wynik. Trochę szkoda tego mojego ostatniego biegu. Z Nermarkiem nie da się jechać w parze, bo on jest dziwny. Jedzie sam, jakby to były zawody indywidualne. Nie zostawiał mi miejsca i przez to straciłem swoją pozycję i nie mogłem naprawdę nic zrobić. Przez to nie udało nam się wygrać w Bydgoszczy.
Rosjanin w grodzie nad Brdą był bardzo szybki na starcie i bez problemu pokonywał nawet liderów miejscowej drużyny. - Rzeczywiście, moment startowy miałem w niedzielę świetny. Popracowaliśmy nad tym z mechanikami, bo dzień wcześniej pod tym względem było fatalnie. Byłem naprawdę niesamowicie wk*****ny. W meczu z Polonią zaś czułem się świetnie, wszystko mi pasowało. Mimo męczących startów w ostatnim czasie, nie było u mnie zmęczenia. Dziękuję mojemu teamowi, ten wynik to także ich zasługa.