We wtorkowych zawodach w Częstochowie wszystko odbyło się zgodnie z planem. Od początku turnieju prym w stawce wiedli młodzi żużlowcy z Tarnowa oraz Warszawy. Ostatecznie I półfinał Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski zakończył się zwycięstwem Jaskółek, a spora w tym zasługa Kacpra Gomólskiego. Z dobrej strony pokazał się również Jakub Jamróg, który pokazał, że zeszłotygodniowy dobry występ na Arenie Częstochowa nie był dziełem przypadku.
Gomólski był najskuteczniejszym zawodnikiem całego turnieju. Jeździec Azotów Tauron Tarnów tylko raz musiał uznać wyższość rywala, a był nim Tobiasz Musielak.
- Awansowaliśmy do finału i tym samym osiągnęliśmy cel na te zawody. Tor był dzisiaj fajny do ścigania i równy dla wszystkich. W dalszej fazie zawodów, jak już nawierzchnia się odsypała, to gorzej jechało się pod płotem. To były naprawdę fajne zawody, było kilka mijanek i kibice mogą być zadowoleni z obejrzanego widowiska - ocenił po zawodach Gomólski.
Jaskółki o zwycięstwo walczyły z drużyną WTS Nice Warszawa, która w swoim składzie miała trzech zawodników rywalizujących na co dzień w Enea Ekstralidze. Warszawiacy dość pechowo stracili kilka punktów i musieli zadowolić się drugim miejscem. Dopiero w ostatnim wyścigu awans do finału MDMP zapewnili sobie leszczynianie. Wszystko za sprawą Musielaka, który triumfował w tej gonitwie i Byki o punkt wyprzedzili w klasyfikacji jeźdźców z Gniezna.
Ozdobą zawodów była postawa Piotra Pawlickiego w dwudziestym biegu turnieju. Wychowanek leszczyńskiej Unii najpierw wyprzedził Wojciecha Lisieckiego, a następnie starał się pomóc Łukaszowi Sówce w wyprzedzeniu gnieźnianina. Sztuka ta się powiodła, a Lisiecki na ostatnim łuku zanotował defekt motocykla. - W ostatnim swoim wyścigu byłem za szybki. Piotrek jechał trochę chamsko, bo jeździł przede mną wężykiem, a nie na tym rzecz polega - przyznał Lisiecki.
Nie zabrakło również groźnie wyglądających upadków, ale na szczęście zakończyło się tylko na strachu i żaden z młodych żużlowców nie został odwieziony do szpitala. Pechowo występ w Częstochowie zakończył Mike Trzensiok, który po zawodach przechadzał się po parkingu z opatrunkiem na łokciu. Zdecydowanie gorzej wyglądał upadek Ernesta Kozy. Junior tarnowskiego klubu upadek zanotował na wejściu w drugi łuk. Kiedy Koza tracił panowanie nad motocyklem w jego plecy uderzył Damian Michalski. Na szczęście obu zawodnikom nic się nie stało i mogli kontynuować zawody.
O pechu mogą mówić częstochowianie, którzy jeszcze kilka dni temu uznawani byli za faworytów półfinału, lecz w sobotnim meczu w Gorzowie urazów nabawili się Artur Czaja i Hubert Łęgowik. Obaj nie wystąpili we wtorkowych zawodach, a szansę debiutu w barwach Włókniarza dostał Tymoteusz Kasprzyk, dla którego był to również debiut w oficjalnych zawodach. Młody zawodnik wyraźnie odstawał od reszty stawki i nie dorzucił żadnego punktu do dorobku Lwów. - Tymoteusz miał dzisiaj więcej strachu. Od niego niczego się nie wymagało. On miał pojeździć, obyć się z atmosferą podczas zawodów - ocenił postawę swojego klubowego kolegi Marcin Bubel.
I. Azoty Tauron Tarnów - 22 pkt.
16. Jakub Jamróg - 9 (1,2,3,3)
17. Kacper Gomólski - 11 (3,3,3,2)
18. Ernest Koza - 1 (1,w,0,-)
27. Łukasz Lesiak - 1 (1)
II. WTS Nice Warszawa - 21 pkt.
7. Łukasz Sówka - 8 (3,d,3,2)
8. Piotr Pawlicki - 9 (1,3,2,3)
9. Damian Michalski - 4 (3,w,d,1)
24. Przemysław Portas - NS
III. Unia Leszno - 18 pkt.
10. Tobiasz Musielak - 8 (0,3,2,3)
11. Kamil Adamczewski - 10 (2,3,2,3)
12. Filip Marach - 0 (0,-,0,0)
25. Michał Piosicki - 0 (w)
--------------------
IV. Cembrit Start Gniezno - 17 pkt.
13. Oskar Fajfer - 8 (2,2,3,1)
14. Maciej Fajfer - 4 (0,0,1,3)
15. Wojciech Lisiecki - 5 (1,3,1,d)
V-VI. Betard Sparta Wrocław - 16 pkt.
19. Patryk Malitowski - 5 (d,2,2,1)
20. Patryk Dolny - 8 (1,1,3,3)
21. Mike Trzensiok - 3 (0,2,1,w)
V-VI. Lubelski Węgiel KMŻ - 16 pkt.
4. Mateusz Łukaszewski - 4 (1,1,2,0)
5. Mateusz Borowicz - 9 (3,2,2,2)
6. Tadeusz Kostro - 3 (2,-,1,0)
23. Mateusz Wieczorek - 0 (w)
VII. SCKM Włókniarz Częstochowa - 14 pkt.
1. Marcin Bubel - 7 (2,3,1,1)
2. Hubert Łęgowik - NS (-,-,-,-)
3. Rafał Malczewski - 7 (2,2,1,2)
22. Tymoteusz Kasprzyk - 0 (0,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. (67,90) Borowicz, Bubel, Łukaszewski, Kasprzyk
2. (66,47) Sówka, Adamczewski, Pawlicki, Musielak
3. (67,51) Gomólski, O.Fajfer, Jamróg, M.Fajfer
4. (67,44) Bubel, Malczewski, Dolny, Malitowski (d4)
5. (68,88) Michalski, Kostro, Łukaszewski, Sówka (d4)
6. (66,78) Musielak, O.Fajfer, Lisiecki, Marach
7. (67,60) Gomólski, Malitowski, Koza, Trzensiok
8. (67,88) Pawlicki, Malczewski, Bubel, Michalski (w/u)
9. (68,82) Adamczewski, Łukaszewski, Wieczorek (w/u), Piosicki (w/u)
10. (69,19) Lisiecki, Trzensiok, Dolny, M.Fajfer
11. (68,62) Gomólski, Jamróg, Malczewski, Kasprzyk
12. (68,50) O.Fajfer, Borowicz, M.Fajfer, Łukaszewski
13. (68,78) Jamróg, Pawlicki, Michalski (d3), Koza (w/su)
14. (68,53) Dolny, Adamczewski, Trzensiok, Marach
15. (68,75) M.Fajfer, Malczewski, Lisiecki, Kasprzyk
16. (68,99) Jamróg, Borowicz, Kostro, Koza
17. (68,59) Sówka, Malitowski, Michalski, Trzensiok (w/u)
18. (68,50) Adamczewski, Musielak, Bubel, Kasprzyk
19. (69,44) Dolny, Borowicz, Malitowski, Kostro
20. (69,66) Pawlicki, Sówka, O.Fajfer, Lisiecki
21. (68,38) Musielak, Gomólski, Lesiak, Marach
Sędzia: Artur Kuśmierz
Widzów: około 150
Najlepszy czas dnia w biegu II osiągnął Łukasz Sówka - 66,47 sek.
na Instagramie 
na Facebooku 
Ciekawe jak z taką nazwą oni chcą zdobyc kibiców w stolicy? To jest smieszne i niemądre wydawanie pieniedzy na kolejna nieudaną próbe reaktywacji żużla w Warszawie. Tam nikt n Czytaj całość