Jonas Davidsson dołączył do składu zielonogórskiej drużyny po dość długiej nieobecności. - Oj tak. Naprawdę minęło dużo czasu, za dużo czasu od mojego ostatniego występu. Na szczęście dostałem kolejną szansę. Wspaniale jest być tu znowu i zdobywać punkty dla Falubazu - przyznał zadowolony Szwed.
Jonas Davidsson wywalczył dla gospodarzy aż 12 punktów i bonus, będąc najlepszym zawodnikiem spotkania. Co się zmieniło od momentu ostatnich, dość słabych występów? - Nic. W motocyklach nic nie zmieniałem. To jest typowe dla Polski. Mówi się, że trzeba coś zmienić, żeby było dobrze. Tymczasem ja nic nie zmieniałem. Mam nowe podejście do żużla. To "coś" siedziało w mojej głowie. Zdobyłem w tym spotkaniu bardzo pokaźny dorobek punktowy i jestem z tego powodu szczęśliwy. Jednak nie powinniśmy być za bardzo podnieceni. To dopiero jeden mecz. Ciągle pracuję nad sobą. Zobaczymy jak będzie w kolejnym. Liczę po cichu, że będzie dobrze, ale nie chcę za dużo o tym mówić.
W fazie półfinałowej Stelmet Falubaz czeka dwumecz ze Stalą Gorzów. Jak ocenił siłę rywala reprezentant Kraju Trzech Koron? - Stal Gorzów to bardzo dobry, mocny rywal. Ma w zespole kilku wytrawnych jeźdźców. Zwykle nie idzie nam w Gorzowie tak dobrze, jak byśmy tego chcieli. Dlatego mam nadzieję, że uda nam się wywalczyć dość pokaźne zwycięstwo 9 września na własnym torze i przenieść tą presję na nich, gdyż będą musieli to odrabiać u siebie. Z pewnością musimy się jednak spodziewać bardzo trudnych pojedynków. Mam jednak nadzieję, że stać nas na zwycięstwo.
Trener Rafał Dobrucki mówił, iż nie widzi opcji zrezygnowania usług Jonasa w przyszłym sezonie. Czy w takim razie Szwed zostanie w Zielonej Górze? - Jeszcze jest trochę czasu. Najpierw musimy zakończyć ten sezon. Musimy jeszcze poczekać i być pewnym jaki regulamin będzie obowiązywał w przyszłym sezonie. Jeśli o mnie chodzi, to lubię Zieloną Górę i chciałbym tu zostać, jednak musimy jeszcze poczekać trochę na rozwój wydarzeń, a potem podejmiemy decyzję - zakończył.
Łatwo o słaby wyst Czytaj całość