To nie wynik był najważniejszy - komentarze po XXIX memoriale im. Eugeniusza Nazimka i turnieju pamięci Lee Richardsona

Zwycięstwem Nickiego Pedersena zakończył się XXIX memoriał im. Eugeniusza Nazimka i turnieju pamięci Lee Richardsona. Co po zawodach powiedzieli zawodnicy?

Piotr Rachwał
Piotr Rachwał

Rafał Okoniewski (PGE Marma Rzeszów): Mam ostatnio szczęście do drugich miejsc, bo przecież w finale IMP też zająłem tą pozycję. Czego zabrakło do pierwszego? Po prostu rywale byli ode mnie lepsi. Owszem udało mi się pokonać Nickiego Pedersena, jednak później on wygrał każdy bieg. Nicki zasłużył sobie na to zwycięstwo. Szkoda tylko, że spotkaliśmy się dzisiaj w takim, a nie innym celu, jakże smutnym i wymownym. Lee Richardson powinien dzisiaj jeździć tutaj z nami. Będę go wspominał bardzo mile i ciepło. Bardzo ubolewam nad tym co się stało w maju i ciężko mi do tego wracać.

Jurica Pavlic (Unia Leszno): Lee zapamiętam jako bardzo przyjacielskiego zawodnika. Nie mogę powiedzieć o nim żadnego złego słowa. Bardzo dobrze, że takie zawody jak te dzisiejsze się odbyły, bo trzeba uczcić pamięć tak wielkich zawodników jak Lee czy Eugeniusz Nazimek. Zginęli na torze, robiąc to, co kochają. Osobiście nie czuję się najlepiej, bo wciąż odczuwam skutki niedawnego dzwona, którego zaliczyłem w Gorzowie. Jednak to nie wynik był najważniejszy. Najważniejszym było stawienie się na tych zawodach i pomoc rodzinie Lee.

Roman Povazhny (Lokomotiv Daugavpils): Parę dni temu zadzwonili do mnie rzeszowscy działacze z pytaniem czy pojadę w turnieju pamięci Eugeniusza Nazimka i Lee Richardsona, bo Matej Zagar jest kontuzjowany. Nawet się nie zastanawiałem i potwierdziłem swój przyjazd. Dzisiaj wynik zależało głównie od wyjścia ze startu. Jak się dobrze nie wyszło spod taśmy, ciężko było myśleć o punktach. Zawaliłem swój pierwszy i ostatni bieg, bo właśnie słabo wystartowałem. Na pewno miło było przypomnieć się rzeszowskim kibicom.

Daniel Jeleniewski (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Atmosfera była troszeczkę inna niż na każdych innych zawodach, bo sporo w niej było smutku i rozgoryczenia z faktu śmierci Lee, jednak cel został osiągnięty. Przyszło trochę ludzi, którzy myślę, że zobaczyli ciekawe zawody, z walką na torze. Z moją jazdą nie było najgorzej, jednak parę biegów można było pojechać trochę lepiej.

Marta Półtorak (prezes PGE Marmy Rzeszów): Dzisiaj zwyciężył sport i zwyciężyła ta dwójka zawodników - Eugeniusz Nazimek i Lee Richardson. Byłam bardzo wzruszona przez całe te zawody, a zarazem zbudowana postawą występujących w nich żużlowców, a także kibiców. Tak jak mówili już zawodnicy, to nie wynik był najważniejszy, a po prostu start w tych zawodach, pomoc rodzinie Lee i uczczenie pamięci znakomitych żużlowców. Ze swojej strony chcę wszystkim podziękować za tak znakomitą postawę.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×