Ales Dryml w swoim debiucie zdobył 5 punktów w czterech wyścigach. Czech pozostawił jednak po sobie dobre wrażenie. - Miałem mało jazdy na polskich torach. Był to mój debiut ligowy w tym roku, wcześniej jechałem tylko w zawodach indywidualnych, dlatego ciężko było mi się dopasować. w Grudziądzu pierwszy raz jechałem i tor nie był taki zły, ale na starcie mieliśmy problemy, nie tylko ja zresztą. Chociaż w pierwszym biegu miałem niezły start, tylko Peter Ljung wykorzystał znajomość toru. Później zmieniliśmy motocykl, ale ciężko było dobrze wystartować - przyznał Dryml.
Dawno na stadionie w Grudziądzu nie było tylu kibiców. Jak się okazało obejrzeli oni kapitalne widowisko. - Kibice licznie przybyli na stadion i myślę, że mieli dobry show. Tym bardziej, że wynik był remisowy. Wcześniej nie wiedziałem, że Gniezno przegrało na własnym stadionie z Grudziądzem. Dopiero po meczu się o tym dowiedziałem. GTŻ to bardzo dobra drużyna, więc remis nie jest złym wynikiem - zaznaczył Czech.
W najbliższym spotkaniu drużyna z Gniezna jedzie do Daugavpils, by zmierzyć się z tamtejszym Lokomotivem. Nowy nabytek Lechmy Startu zdążył już poznać tamtejszy tor, startując w ubiegłą sobotę w II rundzie Indywidualnych Mistrzostw Europy. - W sobotę startowałem tam w zawodach Indywidualnych Mistrzostw Europy i uważam, że trzeba zmienić ten tor. Był strasznie dziurawy, taka kopa klasyczna. Sprzęt jednak bardzo dobrze się spisywał. Miałem dwa bardzo dobre silniki, więc jeżeli pojadę to nie powinno być źle - podkreślił Ales Dryml.
Czech obecnie przewodzi w klasyfikacji Indywidualnych Mistrzostw Europy i jest głównym faworytem tej imprezy. Do końca pozostały jeszcze dwie rundy. - Zostały jeszcze dwie rundy, ale myślę, że osiem punktów przewagi to całkiem sporo. Mam już trzy medale w tej kategorii, tylko brakuje mi złota i zrobię wszystko, żeby wygrać - zakończył.