Jarosław Olszewski, który jako ostatni zawodnik gdańskiego klubu zdobywał Brązowy Kask, obecnie jest trenerem szkółki Lotosu Wybrzeże Gdańsk na minitorze. Miał on więc swój wkład w wygraną Krystiana Pieszczka. - Jestem zadowolony ze zwycięstwa Krystiana. W końcu teraz jesteśmy w trójeczkę - po Berlińskim i Olszewskim dołączył Krystian Pieszczek - powiedział "Olszak" nawiązując do wcześniejszych sukcesów zawodników GKS Wybrzeże w Brązowym Kasku. Liczy on na to, że wkrótce dołączą do nich kolejni. - Myślę, że wszyscy, którzy wyjdą z miniżużla, będą robić jakiś wynik, może nawet lepszy ode mnie - stwierdził.
Dzień przed sukcesem Krystiana Pieszczka, młodzież prowadzona przez Jarosława Olszewskiego zapewniła sobie srebrne medale Drużynowych Mistrzostwach Polski w miniżużlu. - Wróciliśmy do Gdańska w nocy z niedzieli na poniedziałek z Rybnika. Jesteśmy troszeczkę zmęczeni, ale i zadowoleni, bo zostaliśmy wicemistrzami Polski i mamy okazały puchar. Wszyscy chłopcy pojechali na miarę swoich możliwości. Chciałbym wyróżnić mojego nowego idola - dziesięcioletniego Żupińskiego, który zdobył trzy punkty dla drużyny, zdając tydzień wcześniej licencję. Cieszymy się całą drużyną - powiedział zadowolony trener w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Trójka najlepszych gdańskich miniżużlowców - Dawid Dawidowski, Aureliusz Bieliński i Karol Kossmann przechodzi na duży tor. - Naszych trzech "koni" od nowego roku zostanie wysłanych na duży tor. Zostaje Żupiński oraz inni zawodnicy, którzy zdali ostatnio licencję. Będziemy ich pompować, aby zdobywali jakieś laury - powiedział w swoim stylu Olszewski, który liczy na to, że wkrótce kolejni gdańszczanie będą liczyć się w żużlu. - Nigdy nie mówię nie. Wszystkie dzieci, które do mnie przyjdą, są mile widziane. Lepiej iść w żużel, niż skończyć na ulicy. Niezależnie od tego, czy na początku swojej przygody z tym sportem są dobrzy, czy słabi, mają możliwość jazdy - zapewnił.