Zbigniew Fiałkowski: Musimy się skupić na meczu w Lublinie

Zbigniew Fiałkowski z pokorą przyjął remis w meczu z Lechmą Startem Gniezno i uważa, że jego zespół nie jest na straconej pozycji w walce o awans do ENEA Ekstraligi.

GTŻ Grudziądz po niespodziewanym zwycięstwie w Gnieźnie był faworytem w spotkaniu z tym zespołem na własnym torze. Początek meczu należał jednak do przyjezdnych, którzy prowadzili w pewnym momencie już 20:9. - Jechaliśmy tutaj o zwycięstwo, ale w trakcie meczu odrobiliśmy 11 punktów straty i później znowu musieliśmy gonić ze względu na nieszczęsne 5:0. Nie ma co ukrywać, że dzisiaj słabo spisali się Ruud i Kościuch. Pewnie byłoby inaczej, gdyby ci zawodnicy dobrze jechali. Nie ma co jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Przyjmujemy ten remis, mamy dwa punkty. Jedziemy do Lublina, tam będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiada Zbigniew Fiałkowski.

Do końca rozgrywek pozostały jeszcze dwie kolejki. Drużyna z Grudziądza ma jeszcze szanse na bezpośredni awans, spełnione muszą zostać jednak dwa warunki. Podopieczni trenera Roberta Kempińskiego muszą wygrać w Lublinie, przy jednoczesnej porażce Lechmy Startu w Daugavpils. - To jest sport. Jeszcze dwie kolejki przed nami i wszystko jest możliwe. Będziemy bacznie obserwować co się dzieje na innych torach, ale my musimy się skupić na meczu w Lublinie i żeby się do niego jak najlepiej przygotować - podkreśla prezes GTŻ-u.

Łukasz Cyran przed Alesem Drymlem.
Łukasz Cyran przed Alesem Drymlem.

Przed meczem dokonano zmiany w składzie. David Ruud zastąpił Andrieja Karpowa. Jak się okazało Szwed zawiódł na całej linii. W kolejnym spotkaniu grudziądzanie wracają do składu z poprzednich spotkań. - Trafiliśmy z Ruudem w Ostrowie. Tym razem myśleliśmy, że też się spasuje i pojedzie, tym bardziej, że nie jeździ tutaj pierwszy rok, ale niestety jego dyspozycja nie była najlepsza. Można teraz gdybać, ale tak trener postanowił i trudno. Jest tak jak jest - twierdzi Zbigniew Fiałkowski.

Dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami jest bardzo dobra dyspozycja Łukasza Cyrana, który zdobył 9 punktów oraz dwa bonusy i z powodzeniem walczył z takimi zawodnikami jak Antonio Lindbaeck czy Bjarne Pedersen. - Młodzież udźwignęła ciężar gatunkowy. Na początku wydawało się wszystko bardzo ładnie, później ten nieszczęsny upadek Cyrana. Pomimo tego, zawodnik ten osiągnął bardzo dobry wynik i oby tak dalej. Oby się rozwijał - kończy.

Źródło artykułu: