- Pamiętam wiele pojedynków ze Stalą. Mam nawet kevlar, w którym występowałem w latach 2000. I lubię sobie czasem na niego popatrzeć i powspominać stare czasy. Dużo się mówi o derbowych emocjach i pewna nerwowość oczywiście temu towarzyszy, ale między zawodnikami w parkingu jest normalnie. To są zawodowcy, którzy ścigają się na torze, a warunki dyktuje ten, kto lepiej wystartuje, ale raczej jeden na drugiego się nie boczy - powiedział na łamach sport.zgora.pl Andrzej Huszcza.
Źródło artykułu:
Darze wielkim szacunkiem tego rajdera.
Mimo wszystko szacun z GW Panie Andrzeju, ciężko Pana nie lubić!!!