Mamy dobrą siłę rażenia - rozmowa z Piotrem Paluchem, trenerem Stali Gorzów

Piotr Paluch, szkoleniowiec Stali Gorzów jest spokojny o wynik meczów półfinałowych. Jak tłumaczy, jego drużyna jest potrójnie zmotywowana i chce utrzeć nosa rywalowi z południa województwa.

Wojciech Ogonowski
Wojciech Ogonowski
Panie trenerze, jak wyglądają przygotowania do meczów półfinałowych?

Piotr Paluch: Dziś i jutro odbędą się spokojne treningi przed meczami z Falubazem. Oczywiście nie będą na nich obecni wszyscy zawodnicy, bo część z nich przebywa za granicą. Trening generalny będzie miał miejsce w sobotę. Pojawią się w Gorzowie Kasprzak, Zagar, Iversen i juniorzy.

Nie ma więc specjalnego trybu przygotowań?

- Nie, jedziemy spokojnie, nie ma żadnej wielkiej "napiny" i nerwowych ruchów. Teraz może uratować nas tylko spokój.

W jakim stanie zdrowia są nasi seniorzy?

- Wszystko jest OK. Matej Zagar jeździł przedwczoraj w lidze czeskiej, zaprezentował się bardzo dobrze. Jest tam słabszy poziom, więc traktujemy to jako formę treningu. Iversen przyczynił się do awansu swojego szwedzkiego zespołu do półfinału. Z kolei Jensen odczuwa bóle w plecach, ale przybędzie na sesję z panem Jurkiem Buczakiem i zostanie porządnie "naprawiony". Tomasz Gollob uskarża się jeszcze na ból w nogach po ostatnim upadku w Toruniu, lecz z dnia na dzień jest coraz lepiej. Myślę, że do meczu z Falubazem ten drobny uraz nie będzie miał większego znaczenia.

W składzie wystąpi Łukasz Kaczmarek. Co trener może powiedzieć o tym zawodniku?

- To młody, niedoświadczony żużlowiec, ale nie mamy zbyt dużego wyboru. Łukasz ma realizować założenia taktyczne. Myślę, że sobie z tym poradzi, bo treningi odbędą się pod kątem dobrego występu juniorów w meczach z Zieloną Górą.

Łukasz poradzi sobie z presją meczów derbowych?

- Twierdzi, że tak. Ale to teoria, w praktyce jest zawsze nieco inaczej. Na pewno będzie bardzo zestresowany, ale liczymy na niego.

Drużyna chyba już się nauczyła, że derby w Lubuskiem są rzeczą świętą i trzeba w trakcie tych spotkań "gryźć" każdy kawałek toru?

- Trzeba gryźć każdy kawałek. Poza tym te mecze będą nieco inne, wystąpi potrójna motywacja. Po pierwsze ze względu na to, że są to derby, po drugie ze względu na brak Bartka, a po trzecie walczymy o upragniony od wielu lat finał.

Jak zespół przyjął kontuzję Bartka?

- Wszyscy się zmartwili, wystąpiło niezadowolenie. Ale każdy zacisnął pięść i mówił, że damy radę. Nie raz jechaliśmy mecze pięcioma zawodnikami, wygrywaliśmy wysoko, więc dlaczego teraz tego nie powtórzyć? Chłopaki mają świadomość, że stać ich na awans.

Jeden z członków zarządu Falubazu uznał już gorzowian w jednej z wypowiedzi za "moralnych wicemistrzów" i przesądził o ich porażce, ale Stal nie składa broni?

- Wielu działaczy i zawodników Falubazu widzi już finał Toruń - Zielona Góra. Ale niech sobie mówią, my będziemy robić to, co do nas należy. Chcemy utrzeć im nosa. Mamy dobrą drużynę, dobrą siłę rażenia, seniorów, którzy potrafią wygrywać z każdym. Jeśli zawodnicy pojadą na swoim poziomie, osiągniemy założony cel.

Zawodnicy liczą na wsparcie kibiców w Zielonej Górze?

- Zawsze, tak samo na naszym stadionie jak i na wyjeździe, zawodnicy patrzą na swoich kibiców, widzą ich reakcję i to dopinguje psychologicznie do wygrywania kolejnych biegów. Duża grupa fanów to ogromne wsparcie.
- Jedziemy spokojnie, nie ma żadnej wielkiej - Jedziemy spokojnie, nie ma żadnej wielkiej "napiny" i nerwowych ruchów - mówi o meczu w Zielonej Górze trener Stali Piotr Paluch


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×