- Ciężki występ z tego względu, że nie mogłem sobie poradzić ze startu. Dopiero na ostatni bieg coś zagrało i czułem, że motor jest sklejony do tego toru. Wcześniej była tragedia. Taki jest sport i wszystko się może zdarzyć. Myślę, że dzisiejszego wieczoru to się potwierdziło, bo dużo ludzi by postawiło na nas przed zawodami, że będziemy w pierwszej trójce, a się nie załapaliśmy. Rywale byli po prostu lepsi - powiedział po zawodach Rafał Okoniewski.
Piątkowy finał MPPK był bardzo ciekawy. Kwestia brązowego medalu rozstrzygnęła się w ostatniej gonitwie, gdzie cała czwórka zawodników niemalże równo wjechała na linię mety. - Zgadza się. Zawody były bardzo emocjonujące. Myślę, że było dużo fajnego ścigania. Zawody jak najbardziej dobre dla oka. Gratuluje chłopakom z Unii Leszno i kolegom z podium. Myślę, że wszyscy zasłużenie wywalczyli podium - stwierdził.
Wielkimi krokami zbliża się koniec sezonu. Jaki to był sezon dla Rafała Okoniewskiego? - Myślę, że sezon był niezły. Cieszę się, że cało i szczęśliwie jadę ten sezon. Jeszcze zostało mi kilka imprez do odjechania. Myślę, że mogę być zadowolony z tego sezonu - mówił.
W jednych z rozmów "Okoń" wyraził chęć pozostanie w Rzeszowie. - Myślę, że usiądziemy do rozmów. Jeśli pani prezes będzie mnie nadal widziała w składzie, to powinniśmy się porozumieć. Tak myślę, a jak będzie to zobaczymy. Tak jak powiedziałem. Najpierw pani prezes musi wyrazić taką chęć. Jesteśmy po wstępnych słowach. Niebawem powinien być czas na rozmowę - przyznał.
- Nie mogę narzekać. Po jednym nieudanym sezonie poszedłem do Rzeszowa i z roku na rok jest coraz lepiej. Cieszę się i dziękuję klubowi, że postawili i wierzyli we mnie. Myślę, że w jakimś stopniu zrehabilitowałem się swoją postawą pomagając drużynie w zdobywaniu punktów. Jak będzie dalej, to zobaczymy - dodał na koniec.