Po trzech turniejach finałowych IMŚJ Tobiasz Musielak zajmuje jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 15 punktów. Szans na medal praktycznie już nie ma, ale awans jest jeszcze możliwy. - Indywidualne mistrzostwa świata juniorów to bardziej zabawa dla mnie. Żużel jest moim hobby. Cieszę się z tego, co robię. Najbliższy turniej finałowy odbędzie się w Tarnowie. Nie pierwszy raz tam będę jechał. Postaram się więc o dobry wynik - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl żużlowiec Unii Leszno.
Tobiasz Musielak w tym sezonie zdobył już złoto w DMŚJ i DMEJ. Sukcesy te są największymi w jego dotychczasowej karierze. - Kariera to za dużo powiedziane. Na razie w moim wykonaniu to przygoda z żużlem. Tak jak wspomniałem finały IMŚJ to dla mnie świetna okazja do ścigania się z najlepszymi żużlowcami świata. Szesnastu najlepszych juniorów na świecie walczy o tytuł i medale. Dla mnie jest to prestiż i zaszczyt, że mogę w takim towarzystwie jeździć - dodaje żużlowiec.
"Tofik" na razie nie wie jeszcze, czy będzie go stać na drogą eskapadę do Argentyny, gdzie zakończy się rywalizacja o tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów. - O Argentynie na razie nie myślę. Zobaczymy, czy to w ogóle dojdzie do skutku. Na razie nie chcę nic mówić, czy tam polecę, czy nie. Musimy poczekać na ostateczne decyzje - kończy.
Tobiasz Musielak będzie jednym z siedmiu Polaków, którzy wystartują w czwartym finale IMŚJ, który już w tę sobotę zostanie rozegrany na torze w Tarnowie.
tam ale sie dostał a to różnica grubasie jeden.Daj spokój chłopakowi jest skromny nie to co Zmarzlik albo Janowski,