"Mały" z powodu kontuzji musiał pauzować przez trzy miesiące i tym samym opuścił aż 5 rund cyklu Grand Prix. Polak powrócił do ścigania i wystąpił w szwedzkiej Malilli, gdzie wywalczył 6 punktów i zajął 11. miejsce. - Właściwie nie było źle. Jest ciężko powrócić do cyklu po trzech miesiącach przerwy od startów. Każdy w Grand Prix jeździ bardzo dobrze. Podczas pierwszych swoich biegów starałem się czuć na motocyklu tak jak przed kontuzją, ale nie poszło mi aż tak dobrze. W moim przypadku potrzebne były szybkie decyzje, których nie udało nam się zrobić na czas - powiedział na łamach speedwaygp.com Jarosław Hampel.
Kolejna runda światowego czempionatu odbędzie się 22 września w Vojens. Żużlowiec Unii Leszno chce przed tymi zawodami zaliczyć jak najwięcej startów na torze. - W Malilli popełniłem kilka błędów, stąd potrzebuję więcej startów. Muszę się upewnić, że jestem wystarczająco szybki w podejmowaniu decyzji na torze. Przede mną kilka imprez żużlowych, a kolejna runda Grand Prix jest dopiero 22 września, więc jeśli zaliczę kilka występów przed tymi zawodami, powinno być znacznie lepiej - mówi.
Hampel nie ma już żadnych szans na bój o najwyższe cele w tegorocznym cyklu. Ciężko będzie mu także awansować do czołowej ósemki Grand Prix. Polak zapewnia jednak, że mimo wszystko będzie walczył o punkty. - Kiedy jestem na torze żużlowym, to robię wszystko co w mojej mocy by wygrać każdy bieg. Nic w tym przypadku się nie zmieniło - zakończył.