Sezon 2012 jest wyjątkowo feralny dla światowego speedway’a. Wszyscy pamiętamy to, co wydarzyło się 13 maja na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, gdzie w wyniku wypadku na torze śmierć poniósł Lee Richardson.
Końcówka sezonu 2012 także przyniosła wiele pechowych zdarzeń. Cała plejada utalentowanych polskich juniorów, członków złotej ekipy Marka Cieślaka z Gniezna, leczy urazy w szpitalach lub domach, zamiast ścigać się o kolejne laury. Wszystko zaczęło się od Bartosza Zmarzlika w Gnieźnie w finale DMŚJ, gdzie Polaka ostro potraktował Andriej Kudriaszow. W półfinale Enea Ekstraligi fatalny upadek, który mógł zakończyć się tragicznie zanotował Patryk Dudek. W finale MIMP w Bydgoszczy nogę złamał Przemysław Pawlicki. - Faktycznie ten sezon jest wyjątkowo pechowy. Sam na własnej skórze doświadczyłem tego - potwierdza w rozmowie ze SportoweFakty.pl Janusz Kołodziej.
Zapytaliśmy żużlowca Azotów Tauronu Tarnów, czy zawodnicy rozmawiają między sobą na temat przyczyn tak dużej liczby kontuzji w tym sezonie. - Rozmawiamy, ale co z tego. Wydaje mi się, że niektórzy już zapomnieli, że jeździmy na nowych tłumikach. Wystarczy prześledzić w mediach informacje z weekendu. Praktycznie 2-3 zawodników ląduje co tydzień w szpitalu. Raz po raz zdarza się na dodatek bardzo groźna kontuzja. To strasznie niepokojące zjawisko - przyznaje Janusz Kołodziej.
Były uczestnik cyklu Grand Prix tak naprawdę od zeszłorocznego upadku w Lesznie nie wrócił do optymalnej formy sprzed karambolu, o którym mówiło się, że mógł go spowodować nowy tłumik. - Rozmawiamy między sobą o tym feralnym wynalazków, ale co my mamy zrobić. Kiedy protestowaliśmy, wiele osób się wyłamało. Teraz sami widzimy, jak to wszystko wygląda. Potwierdziły się niestety nasze opinie, że te nowe tłumiki nie nadają się do żużla. Są po prostu niebezpieczne. Szkoda naszego zdrowia, ale co zrobić. Wielu zawodników na swojej skórze odczuło ten niebezpieczny wynalazek. Nie mówię, że wszystkie kontuzje są powodem tłumików. Żużel to jednak wciąż niebezpieczny sport. Zamiast minimalizować skutki upadków, wprowadza się coś, co kompletnie nie nadanej się do tego sportu - kończy nasz rozmówca.
Bóg dał Czytaj całość
Akurat Kolodziej to jeden z nielicznych zawodnikow ktorzy nie zwalaja winy na cos tam bez powodu, jak on zawali to zawsze sie przyzna ze to jego wina. Wiedza o tym nawet i ci co go nie A co do tlumikow - wedlug mnie jasiek ma racje... i wydaje mi sie ze to nie przypadek ze np Crump, Gollob czy inne asy maja w tym sezonie spadek formy - chodzi o to ze po zmianie tlumikow trzeba sie bylo uczyc dopasowywania sprzetu od nowa, i jednym szlo to lepiej innym gorzej. Czytaj całość