Dudek: Moje życie było zagrożone

Kilka dni temu Patryk Dudek wrócił do domu po pobycie w gorzowskim szpitalu. 20-latek przebywał w nim przez kilkanaście dni po upadku w Gorzowie.

W poniedziałek wychowanek zielonogórskiego klubu spotkał się w dziennikarzami i opowiedział o swoim urazie. - Krwiak, który wyrósł na wątrobie, skomplikował mi trochę życie, było ono zagrożone. Po paru dniach organizm zaczął zwalczać uraz i jest coraz lepiej - powiedział junior Stelmet Falubazu Zielona Góra cytowany przez Gazetę Wyborczą Zielona Góra.

- Wtedy w Gorzowie nic nie zagrało dobrze, po pierwsze. W obu wyścigach wjechałem w koleinę, za drugim razem próbowałem się wybronić przed zderzeniem z bandą, ale nie udało mi się. Opiekę w gorzowskim szpitalu miałem znakomitą. Panie pielęgniarki nie chciały się ze mną rozstać, tak się do mnie przywiązały. Bardzo wszystkim dziękuję za opiekę. Może to będzie pierwszy krok do zgody zielonogórsko-gorzowskiej. Ze spokojem przyjmowałem diagnozy lekarskie, bo nie miałem na nic wpływu. Wiedziałem, że nie mogę nic zrobić, tylko czekałem. Takie jest życie - stwierdził Patryk Dudek.

Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra

Komentarze (70)
avatar
FAIR PLAY TWIERDZA TORUŃ
10.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patryk-szybkiego powrotu do zdrowia.Najlepszego. 
avatar
WerUNIA
3.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jejku, skończcie kłótnie na temat stanu nawierzchni toru. Było-minęło. NAJWAŻNIEJSZE, że chłopak żyje, "nic" Mu nie jest i powraca do zdrowia! :) 
avatar
intro
2.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
aach te panie pielęgniarki :) 
avatar
jerzy UNIA LESZNO
2.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ciekawe,na crosie toru nie równają,jakos nie słyszałem o wypadkach smiertelnych.Moż po poostu są lepi od żużlowców?Hmmmm... 
avatar
StGforever
1.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
dzieciarnia i gimbusy do spania jurto do szkoły trzeba zielone smarki
godz 22,45 dochodzi , więc kałamarze pora pod kołderkę, ewentualnie pomarszyć Freda i lulu, a nie żale i płacz na forum u
Czytaj całość