W sobotę w Toruniu przedstawiciele klubów ekstraligi spotkali się z Andrzejem Witkowskim. Prezes Polskiego Związku Motorowego poinformował działaczy, że w sezonie 2013 w rozgrywkach elity nie będzie obowiązywał uchwalony wcześniej regulamin. Zakładał on m.in. przesunięcie juniorów z KSM powyżej 4,00 pkt, na miejsca seniorów i zniesienie limitu zawodników z cyklu Grand Prix. Robert Dowhan cieszy się, że przygotowany dokument trafi do kosza.
- O decyzji prezesa Witkowskiego dowiedziałem się w Barcelonie, gdzie pojechałem na piłkarskie Grand Derbi. I po raz kolejny przekonałem się, że żyjemy w innym świecie. W pełni zgadzam się z szefem Polskiego Związku Motorowego - mówi Robert Dowhan w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - To bardzo dobra decyzja, świadczy o profesjonalnym podejściu pana Witkowskiego do problemów niszczących nasz żużel. Czas bowiem wreszcie zrobić porządek w spółce pod nazwą Speedway Ekstraliga. Co roku tworzony był regulamin, który szedł w coraz gorszym kierunku. Słabość przepisów i całej spółki obnażyły wydarzenia, do których doszło w Toruniu przed półfinałem Unibaksu z Tarnowem. Czas to wszystko wreszcie uporządkować i zmienić. Ale nie da się tego zrobić z tym zarządem spółki. Bardzo dobrze więc, że prezes Witkowski zabrał się za robienie porządku w ekstralidze - dodał szef zielonogórskich żużlowców.
Kluby ekstraligi wciąż zatem nie znają zasad, które będą obowiązywały w sezonie 2013. Prezesi nie mogą więc kompletować zespołów na przyszły rok, a przecież niektóre drużyny już 26 sierpnia zakończyły rozgrywki i są na wakacjach. - Wiem, że kluby - my przecież też - są w trudnej sytuacji, bo nie mogą budować zespołów na przyszły rok. Uważam jednak, że warto poczekać na regulamin, który na wiele lat precyzyjnie określi zasady obowiązujące w ekstralidze. Każdy kolejny dokument był coraz gorszy. Przed rokiem rozbito nam zespół, być może okradziono z kolejnego mistrzostwa Polski. Z Zielonej Góry musieli przecież odejść Hancock i Zengota, a Protasiewicz zrezygnować z Grand Prix. Jestem przekonany, że zrobiono to specjalnie, bo wszystkie wprowadzane zmiany przez ekstraligę dążyły do tego, by silniejsi równali do słabszych. Na całym świecie jest odwrotnie, tam są pewne wzory do naśladowania i do nich każdy próbuje równać - przekonuje Robert Dowhan.
Szef Stelmetu Falubazu w piątek wysłał otwarty list do Andrzeja Witkowskiego. Skrytykował w nim działania Ryszarda Kowalskiego, szefa Speedway Ekstraligi, wprowadzane przez spółkę regulaminowe zmiany. Robert Dowhan przedstawił też część swoich propozycji, które miałyby poprawić wizerunek ekstraligi i ponownie przyciągnąć na trybuny kibiców. - W piątek po wysłaniu listu rozmawiałem jeszcze z prezesem Witkowskim przez telefon. Mam nadzieję, że uda się wreszcie uzdrowić nasz żużel. Od dawna o to walczę. Naprawdę warto więc poczekać na regulamin i zmiany w sposobie zarządzania spółką - zakończył prezes klubu z Zielonej Góry.
Zengote juz rok wczesniej byl problem utrzymac w skladzie, gdybys czlowieku nie kopal pod Stala probujac zalatwic w regulaminie by p Czytaj całość