Hans Andersen: Byłoby fajnie gdyby sezon dopiero teraz się zaczynał

Hans Andersen zakończył tegoroczny sezon w cyklu Grand Prix na 10 miejscu. Duńczyk znalazł się w światowym czempionacie dzięki dzikiej karcie, którą otrzymał od firmy BSI.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski

Organizatorzy elitarnych rozgrywek na początku tzw. "dzikusa" zaproponowali Darcy Wardowi. Australijczyk nie zdecydował się jednak na ten ruch i ostatecznie dzika karta przypadła Hansowi Andersenowi.

- By powrócić do jazdy na najwyższym poziomie, musisz ścigać się z najlepszymi. Między innymi dlatego zdecydowałem się na udział w Grand Prix, które okazało się dla mnie wielką lekcją żużla w tym sezonie. Szczerze mówiąc, nie byłem w pełni gotowy na ten krok, tym bardziej, że wróciłem po kontuzji. Nie żałuję jednak tej decyzji. Chcę podziękować wszystkim, którzy byli zaangażowani w tegoroczną serię, jestem wdzięczny firmie BSI za to, że umożliwiła mi jazdę w tak elitarnym gronie. Dzięki nim miałem możliwość startów w dalekiej Nowej Zelandii. Jest to miejsce, do którego zdecydowanie chciałbym wrócić w przyszłości - powiedział w rozmowie z speedwaygp.com Hans Andersen.

Żużlowiec z kraju Hamleta otrzymał przed sezonem ofertę startów m.in. od ekipy z Zielonej Góry. Odrzucił jednak korzystny kontrakt w ENEA Ekstralidze na rzecz startów w światowym czempionacie. - Wiele poświęciłem by startować w Grand Prix. Nie tylko pod względem finansowym, bo musiałem przecież startować w I lidze, w której jest o wiele mnie spotkań niż w ekstralidze. Chcę nadal startować w cyklu i z pewnością jeśli firma BSI zaproponowałaby mi udział w Grand Prix, to podjąłbym taką samą decyzję jak przed rokiem - mówi Duńczyk.

- Na początku sezonu miałem olbrzymie problemy ze startem, zostawałem daleko z tyłu za rywalami. Na ten moment wyjścia spod taśmy mam podobne, a nawet lepsze od rywali. Wszystko zatem idzie w dobrym kierunku. Ten sezon sprawił, że jestem bardziej doświadczony i mam więcej pewności siebie - dodaje żużlowiec GTŻ Grudziądz.

Hans Andersen nie ukrywa, że z biegiem sezonu czuł się coraz lepiej na motocyklu żużlowym. - Czuję, że jestem w odpowiedniej formie i fajnie by było, gdyby sezon dopiero teraz się zaczynał. Na początku, przez długi okres byłem tłem dla rywali. Różnica między czołówką, a mną była ogromna. Oczywiście w momencie podejmowania decyzji o tym, czy chcę startować w cyklu, doskonale wiedziałem, że nie będzie łatwo. Ogólnie jednak jestem całkiem zadowolony. Czuję jedynie niedosyt, że nie zdołałem ani razu awansować do wielkiego finału - mówi.

- Ogólnie nie było tak źle. Oczywiście liczyłem, że ten sezon ułoży się dla mnie znacznie lepiej. Startowałem z numerem 15., a tegoroczne zmagania zakończyłem na 10 miejscu. Najgorzej chyba mieli ci, którzy byli w czołowej ósemce przed rokiem, a po tym sezonie z niej spadli. To tylko pokazuje jak bardzo konkurencyjny jest cykl Grand Prix - zakończył.
Hans Andersen Hans Andersen


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×